Tożsamość

Niszczycielski sposób, w jaki szkoły dyskryminują pracujące matki

Anonim

W zeszłym tygodniu miałem do czynienia z frustrującą rzeczywistością bycia rodzicem, który pracuje w pełnym wymiarze godzin poza domem. Po raz kolejny przypomniano mi, że nawet szkoły dyskryminują pracujące matki. Czułem się nieodpowiedni, winny i zirytowany faktem, że wybrałem swoje dzieci zamiast mojej pracy. Nawiasem mówiąc, wybór, który nie przychodzi łatwo wielu mamom. Widzisz, każdej zimy nasza przedszkola organizuje zimowy recital. Mój syn i moja córka, gdy była w tym wieku, ćwiczy przez miesiące. Wiersze są wysyłane do domu na trening i zapamiętywanie. Mój syn śpiewa piosenki, których uczy podczas jazdy samochodem do iz przedszkola. Podekscytowany mówi mi, że Święty Mikołaj przyjedzie zaraz po swoim występie. Zakłada również, że jego rodzice będą tam, aby być świadkiem jego występu, ponieważ tak mówi mu jego szkoła.

Kilka dni temu, kiedy przyjechałem po niego, zobaczyłem na korytarzu znak: „Recital zimowy, 20 grudnia, o 9:30”. Nie zajęło mi dużo czasu, by zrozumieć powagę tej sytuacji: brakowałoby tego wykonania. To nie jest pierwsze szkolne wydarzenie, które przegapiłem. Właściwie tęsknię za nimi wszystkimi. Mimo to coś w tym szczególnie głęboko mnie dotknęło. Uderzyło mnie to do samego rdzenia, ponieważ wiem, że mój syn lojalnie się przygotowuje. Konsekwentnie ćwiczy. Był podniecony. To znaczy widziałem radość w jego oczach, gdy recytował wiersze.

Robię to z ciągłym poczuciem winy, które zagłębia się w każde moje włókno i bezlitośnie je.

Jak mogę przegapić ten motyw? A może, co ważniejsze, dlaczego muszę? Jestem nauczycielem, a mój plan zajęć nie jest zbyt elastyczny, ale nie powinienem być karany za to, że nadal jestem wiarygodnym pracownikiem po tym, jak postanowiłem zostać matką. Ponadto za każdym razem, gdy biorę dzień wolny od pracy, tworzę pracę dla kogoś innego. A mój przydzielony WOM jest ograniczony tylko do kilku dni w roku szkolnym, więc prośba o urlop nie jest łatwa. Ale nie potrafię tego wszystkiego wyjaśnić podekscytowanemu dziecku, które po prostu chce wystąpić przed rodzicami. Nie wiedziałbym nawet, od czego zacząć.

Dzięki uprzejmości Diny Leygerman

Sfrustrowany i pokonany, przeniosłem swoje zdanie na Facebooka, mając nadzieję, że inne, być może bardziej racjonalne matki uspokoją mnie i / lub potwierdzą moje uczucia. Z mojego postu nauczyłem się jednej rzeczy: matki, które znam, zaakceptowały fakt, że system działa przeciwko nim. Zgodzili się, że nie tylko kultura korporacyjna Ameryki nie ceni rodzin, ale nawet szkoły utrudniają rodzicom bycie prawdziwą częścią życia ich dzieci. Zaakceptowali dyskryminację i nieuchronną klęskę, która się z nią wiąże. Pomachali białą flagą i wzruszyli ramionami lekceważąco: „Co możesz zrobić?”

„Poproś kogoś, żeby nagrał to dla ciebie”, odpowiedziała jedna mama.

„Historia mojego życia” - przyznał inny.

„Nie sądzę, żeby społeczeństwo bierze to pod uwagę, cóż, Whatchagonnado?”

Nic dziwnego, że matki nadal wykonują większość prac domowych i opieki nad dziećmi, pracując w pełnym wymiarze godzin poza domem. Ilekroć współpracownicy mówią mi: „Po prostu nie wiem, jak to robisz z dwójką dzieci”, naprawdę chcę płakać. Ponieważ wiem, jak to robię. Robię to kosztem siebie i mojego zdrowia. Robię to z ciągłym poczuciem winy, które zagłębia się w każde moje włókno i bezlitośnie je. Pracuję na pełny etat i tęsknię za recitalami moich dzieci i szkolnymi wydarzeniami, ponieważ kobiety są jedynymi zmuszonymi do „dokonywania wyboru”. I jednym z najbardziej niepokojących aspektów tej próby jest to, że kobiety jako pierwsze mówią sobie nawzajem: „Cóż, praca w pełnym wymiarze godzin jest twoim wyborem”. I chociaż może to być prawdą w przypadku niektórych kobiet, inne po prostu próbują sobie z tym poradzić. I nawet jeśli matki pracujące poza domem świadomie decydują się również na karierę, dlaczego amerykańskie społeczeństwo nie ułatwia matkom bycia rodzicami i współpracującymi członkami siły roboczej. Po co mówić kobietom, że mogą „mieć wszystko”, a potem rozrywać je na strzępy za próbę? Dlaczego to tak cholernie trudne?

Ale nie potrafię tego wszystkiego wyjaśnić podekscytowanemu dziecku, które po prostu chce wystąpić przed rodzicami. Nie wiedziałbym nawet, od czego zacząć.

Według US Bureau of Labor Statistics, od 2016 r. Około 70 procent kobiet z dziećmi w wieku poniżej 18 lat pracuje poza domem. Ponadto około 65 procent matek mających dzieci poniżej 6 roku życia pracuje poza domem. W przypadku małżeństw z dziećmi 96, 8 procent miało co najmniej jednego zatrudnionego rodzica, a 61, 1 procent zatrudniało oboje rodziców. Coraz więcej rodziców pracuje i znajduje inne ubezpieczenia dla swoich dzieci. Instytucje, którym ufają rodzice, głównie dlatego, że ich wybór jest ograniczony, to te same instytucje, które stawiają rodziców w trudnych sytuacjach, sprawiając, że rodzice czują się, jakby już przegrali bitwę, i zmuszając rodziców do wyboru między karierą a dziećmi.

Dzięki uprzejmości Diny Leygerman

Tak więc muszę dokonać wyboru i nie chcę tego robić, ale jestem pewien, że będę zmuszony do rozważenia raz po raz. Dopóki nasze społeczeństwo nie ceni pracujących matek jako całości i nie ułatwia kobietom rozmnażania się i utrzymania kariery, konsekwentnie podejmę niemożliwą decyzję: moją pracę czy moje dzieci?

Tym razem jednak mój wybór był jasny. Jak ujął to mój kolega: „co muszę zrobić”. Poprosiłem o dzień wolny. Wybrałem swoje dziecko. Ale wielu rodziców nie ma takiego wyboru. Muszą być w pracy. Nie mogą sobie pozwolić na utratę dziennego wynagrodzenia. Są odpowiedzialni za całość finansów swojej rodziny. I to jest po prostu niesprawiedliwe. Co więc z tym zrobimy? Ponieważ nie akceptuję tego jako ciągłej normy. Rodzice nie powinni wybierać między rodziną a karierą.

Sprawdź nową serię filmów Rompera, Pamiętniki Doula Rompera :

Oglądaj pełne odcinki dzienników Doula Rompera na Facebooku.

Niszczycielski sposób, w jaki szkoły dyskryminują pracujące matki
Tożsamość

Wybór redaktorów

Back to top button