Strona główna

Przez tydzień wypróbowałem trend w duńskim stylu życia i oto, co się stało

Spisu treści:

Anonim

Po raz pierwszy przeczytałem słowo hygge (wymawiane hoo-ga) w opowiadaniu autora Tiffany Reisz o katolickim księdzu praktykującym BDSM i jego kochanku świętującym Boże Narodzenie w chacie w Maine. Kapłan nazywał kabinę „ hygge”, ponieważ przypominała mu wioskę duńskiego dziadka.

Jednak naprawdę zdefiniowanie hygge jest nieco trudne, ponieważ jest więcej niż jednym słowem. Hygge to styl życia, uczucie. To dźwięk trzaskającego ognia i uczucie ciepłego kubka w twoich rękach. Obserwuje padający śnieg i wdycha zapach duszonego gulaszu.

Chciałem być w stanie uchwycić część tej rozkoszy i być może szczęścia dla siebie. Zawsze martwiłem się: czy jestem wystarczająco dobrym pisarzem? Czy jestem wystarczająco dobrą matką, żoną, przyjacielem, córką? Czy jestem wystarczająco dobry? Hygge wydawał się sposobem na odejście od tego wszystkiego i po prostu dobrze się bawić, choćby na kilka godzin. Więc próbowałem włączyć hygge na różne aspekty mojego stylu życia przez tydzień.

Eksperyment

Dzięki uprzejmości Ceilidhe Wynn

Większość rzeczy, które rzekomo mają tworzyć higienę, mają na celu zaszczepienie wygody, przytulności, a przede wszystkim poczucia „bezpieczeństwa”. W tym sensie byłem już naprawdę dobry w ćwiczeniu hygge. Uwielbiam zapalać świece (chociaż rzadko je kupuję, ponieważ wydają się niepoważnym wydatkiem). Przetrwam prawie wyłącznie dzięki gorącej herbacie i wygodnemu jedzeniu (jeśli nie jest to węglowodan, nie jestem zainteresowany). Pracuję w domu, więc noszenie ciepłych skarpet podciągniętych do kolan, dużych wełnianych swetrów partnera i siedzenie na kanapie z poduszką do karmienia jako poduszką do laptopa i kocem na nogach to moja garderoba.

Kiedy naprawdę usiadłem i pomyślałem o tym, zdałem sobie sprawę, że już miałem hygge AF. Ale jeśli tak było, dlaczego jeszcze nie czułem się higieni ?

Kiedy naprawdę usiadłem i pomyślałem o tym, zdałem sobie sprawę, że już miałem hygge AF. Ale jeśli tak było, dlaczego jeszcze nie czułem się higieni ? Postanowiłem włączyć hygge jako praktykę uważności do trzech głównych dziedzin mojego życia: siebie, mojego związku i rodzicielstwa.

Część 1: Uważność i Hygge

Dzięki uprzejmości Ceilidhe Wynn

Podczas gdy hygge jest zajęciem głównie w pomieszczeniach, nadal uważane jest za hygge, aby cieszyć się przyrodą i wyjść na zewnątrz. Zacząłem więc regularnie chodzić na spacery. Moje spacery nie były wędrówkami natury, ponieważ mieszkamy w aglomeracji, ale chodzenie jest czymś, co robimy często, ponieważ wolimy nie jeździć samochodem do miasta. Zrozumiał, że aby lepiej cieszyć się ciepłem w pomieszczeniu, musiałem spędzić trochę czasu na świeżym powietrzu.

Spacer po śniegu jest zawsze dobrym treningiem i zdecydowanie miło było wejść do środka i napić się gorącego napoju, ale powietrze było również zimne i zraniło mnie w twarz, a ponieważ i tak chodzimy po większości miejsc, nie czułem się tak, jakbym miał zbyt nowe doświadczenie. Kiedy wróciłem do środka, cieszyłem się, że mogę cieszyć się przytulnym ciepłym kocem i filiżanką herbaty, ale cieszyłem się również, że mogłem wrócić do pracy.

Część 2: Jak zachować higienę dzięki wystrojowi wnętrz

Dzięki uprzejmości Ceilidhe Wynn

Fakt: Duńczycy palą więcej świec niż jakakolwiek inna narodowość na świecie. Według Wikinga Duńczycy palą świece w domu, w klasie, a nawet w pracy; świece są niestabilne.

Dla mnie świece zawsze wydawały się trochę niepoważnym wydatkiem, jakbym zapalał pieniądze i patrzyłem, jak płoną.

Zapalałem co najmniej jedną świecę w moim domu każdego tygodnia przez tydzień i muszę powiedzieć, że zwiększyło to poczucie ciepła i atmosfery w moim domu. Mój partner też lubił świece, co było plusem, ponieważ zwykle świece zapachowe przyprawiają go o ból głowy. Moja córka myślała, że ​​migotliwy płomień jest fajny do oglądania, ale szybko włączyłem kibosh do tej rozrywki, kiedy zaczęła próbować go złapać. Nawet zapaliłem świeczkę podczas pracy, ale nie zauważyłem, że poprawiło to moje doświadczenie zawodowe. To może nie zabrzmieć super hygge, ale dla mnie świece zawsze wydawały się trochę niepoważnym wydatkiem, jakbym zapalał pieniądze i patrzyłem, jak płoną.

Część 4: Wprowadzanie Hygge w moje małżeństwo

Dzięki uprzejmości Ceilidhe Wynn

Jednym z głównych założeń hygge jest więź. Byłem całkowicie w porządku, ponieważ mam obsesję na punkcie mojego partnera i dosłownie spędzałbym z nim cały dzień, każdego dnia, gdybym miał taką możliwość. Mój partner był również szczęśliwy, że mogłem spędzić więcej czasu razem.

Zrobiliśmy gorącą czekoladę z piankami, wyciągnęliśmy koce i ciepłe skarpetki i czytaliśmy książki, trzymając się za ręce.

Zwykle w weekendy, kiedy dziecko jest w łóżku, dogonimy się, a następnie obejrzymy jeden lub dwa odcinki w serwisie Netflix. Ale tym razem wyłączyliśmy telewizor, odłożyliśmy telefony i przytuliliśmy się do kanapy. Zrobiliśmy gorącą czekoladę z piankami, wyciągnęliśmy koce i ciepłe skarpetki i czytaliśmy książki, trzymając się za ręce.

Szczerze mówiąc, było cudownie, ale myślę, że mój partner mógł się bardziej podobać niż ja. Znudziło mnie to. To może być okropne przyznanie się do spędzania wysokiej jakości czasu z moim partnerem, ale nie mogłem nie myśleć, że chociaż nigdy nie miałem czasu, żeby po prostu usiąść i czytać, mogłem wykorzystać ten czas na wykonanie pracy.

W duchu wspólnoty w The Little Book of Hygge Wiking radzi, aby pary nie tylko wspólnie jadły i piły, ale także przygotowywały wspólnie posiłki. To jest coś, co uwielbiam robić z moim partnerem. Często spędzamy weekendowe wieczory na wspólnym gotowaniu i cieszeniu się owocami naszej pracy. Znaleźliśmy przepis na gulasz wegetariański i napełniliśmy naszą ulubioną butelkę wina. Kupiliśmy także ciasto czekoladowe, ponieważ żadne z nas nie miało czasu na jego zrobienie. Nasz wieczór spędziliśmy na siekaniu warzyw, testowaniu smaku i popijaniu wina, przy łagodnej muzyce i blasku świec.

Część 5: Bycie mamą Hygge

Dzięki uprzejmości Ceilidhe Wynn

Ponieważ moja córka jest dość młoda, a zatem nie może w pełni docenić modnej duńskiej estetyki stylu życia, pomyślałem, że włączenie praktyki hygge do mojego stylu rodzicielskiego byłoby trochę niemożliwe. Ale i tak spróbowałem. Pościeliłem łóżko na podłodze w salonie z koców i poduszek. Wyłączyłem telewizor, schowałem telefon, zapaliłem świeczkę poza zasięgiem chwytających rąk mojej córki i przygotowałem książki do przeczytania. Pomyślałem, że byłby to idealny sposób na zadbanie o higienę mojego malucha, który uwielbia książki, czytając je i „czytając” je same. Postawiłam moją córkę w jej najbardziej higienicznym stylu (przymiotnikowa postać hygge) sweter z dzianiny i przygotowany do relaksu z nią.

Moja córka nie chciała mieć nic wspólnego z Hygge. Nie chciała czytać, chciała walić w bloki. Nie chciała jeść, chciała rzucić Cheerios, a następnie zmiażdżyć je pod stopami.

Potem przypomniałem sobie, że małe dzieci są typem ludzi, na których można liczyć, że wezmą każdy plan, który możesz mieć i ** na nich. Moja córka nie chciała mieć nic wspólnego z Hygge. Nie chciała czytać, chciała walić w bloki. Nie chciała jeść, chciała rzucić Cheerios, a następnie zmiażdżyć je pod stopami. Chciała leniuchować na poduszkach i kocach, choć przez około dziesięć sekund. Ale to było miłe dziesięć sekund.

Przez chwilę wydawało mi się, że nie udało mi się wychować w rodzinie Hygge, dopóki nie przypomniałem sobie, jak powinien się czuć Hygge: komfort, przytulność; wspólność, bezpieczeństwo. Jeśli moja córka czuła się na tyle dobrze i bezpiecznie, że mogła być głośną, czasem destrukcyjną osobą, to może wcale nie była to taka porażka.

Mój partner i ja zakończyliśmy nasze higieniczne rodzicielstwo przygodą na świeżym powietrzu. Życie w mieście sprawia, że ​​powrót do natury jest trochę trudny, ale spędziliśmy popołudnie, ciągnąc naszą córkę na sankach. Potem wróciliśmy do środka, wypiliśmy gorącą czekoladę i przytuliliśmy się.

Wyniki

Dzięki uprzejmości Ceilidhe Wynn

Podczas tego eksperymentu nie mogłem rozgryźć, w jaki sposób brakowało mi odczucia hygge, ponieważ nieświadomie ćwiczyłem hygge od dłuższego czasu. Zdecydowanie powiedziałbym, że szukam możliwości, by czuć się przytulnie, wygodnie i bezpiecznie w towarzystwie mojej rodziny i przyjaciół tak bardzo, jak to możliwe, i uważam, że koncepcja wspólnoty jest godna polecenia sama w sobie. Ale myślę, że część mojego problemu z ideą hygge polega na tym, że jest on z natury nieco klasyczny. Wiking twierdzi, że Duńczycy są najszczęśliwszymi ludźmi na naszej planecie, ale wydaje się, że nie bierze pod uwagę kilku czynników społeczno-ekonomicznych, których doświadcza wielu nie-Duńczyków, które można by uznać za przeszkodę w ich zachowaniu.

Weźmy na przykład płacę minimalną w Danii: utrzymuje się ona na poziomie około 20 USD za godzinę, a prawa pracowników w Danii są dobrze chronione przez silne i aktywne związki, według Business Insider. Edukacja i opieka zdrowotna są bezpłatne, opieka nad dziećmi jest subsydiowana i zgodnie z sondażem Gallupa Duńczycy uważają również, że mają wysoki stopień wsparcia społecznego ze strony rodziny i przyjaciół. Wszystko to są czynniki, które mogą przyczynić się do ogólnego szczęścia danej osoby i jej zdolności do wykonywania potężnej, higienistycznej czynności.

Bądźmy szczerzy: hygge nie jest trendem w stylu życia, ale jest receptą na leniuchowanie w wygodnych ubraniach, dobre jedzenie i spędzanie czasu z przyjaciółmi.

Chociaż nie sklasyfikowałbym własnej sytuacji społeczno-ekonomicznej jako poważnie ograniczonej, często martwię się o pieniądze, pracę, rodzicielstwo, moje relacje i życie w ogóle, i żadna ilość gorącej czekolady, spacerów lub świec natury nie powstrzyma tego. Ale może jest to problem, który ma mniej wspólnego ze mną, a bardziej dotyczy głównie mentalności w Ameryce Północnej, która nie może przestać iść, martwić się ani myśleć o tym, co będzie dalej.

Ogólnie jestem nieco rozczarowany koncepcją hygge. W najlepszym razie wydaje się to ograniczone, aw najgorszym pobłażające sobie. (Bądźmy szczerzy: to nie jest trend w stylu życia, ale to recepta na leniuchowanie w wygodnych ubraniach, dobre jedzenie i spędzanie czasu z przyjaciółmi.) Myślę jednak, że Duńczycy mają rację, to koncepcja odłączenia się od codziennego życia, lub pomysł, że nie ma lepszego czasu niż teraźniejszość, aby usiąść, zrelaksować się i cieszyć. I nawet jeśli nie czuję się zbyt ostrożny, myślę, że ten aspekt stylu życia jest czymś, co będę nadal próbował kultywować. Praktyka czyni mistrza; a przynajmniej sprawi, że będę trochę mniej spięty.

Przez tydzień wypróbowałem trend w duńskim stylu życia i oto, co się stało
Strona główna

Wybór redaktorów

Back to top button