Macierzyństwo

Próbowałem delikatnego rodzicielstwa na sobie i tak się stało

Spisu treści:

Anonim

Odkąd po raz pierwszy spróbowałem delikatnego rodzicielstwa moich dzieci, starałem się jak najlepiej zbliżyć do tego rodzaju rodzicielstwa. Chociaż nie zawsze mi się to udaje, dodatkowy wysiłek, aby wczuć się w moje dzieci, aby pomóc im przezwyciężyć ich problemy, był tego wart. Pozbycie się sposobu myślenia, że ​​pewne zachowanie jest „złe” i reagowanie karą uwolniło nas od tylu niepotrzebnych zmagań w naszym domu. Zrobił takie cuda dla moich dzieci, że zastanawiałem się, czy mogę spróbować delikatnego rodzicielstwa na sobie.

Czułem, że takie podejście do współpracy z moimi dziećmi i przejścia ich przez emocje pomogło mi poczuć się bardziej z nimi związanym. Być może mógłbym skorzystać z tych samych technik i lepiej zrozumieć siebie, własne wyzwalacze i pułapki behawioralne. Chociaż delikatne rodzicielstwo zabiera dyscyplinę (co, prawdę mówiąc, nie jest to dla mnie naprawdę problem, ponieważ jestem dorosłym dorosłym, który nie dostaje przerwy w pracy), koncentruje się również na usuwaniu nagany i negatywnych rozmów, które Mam dużo czasu, kiedy czuję się mniej niż najlepiej.

Eksperyment

Postanowiłem zastosować na sobie techniki delikatnego rodzicielstwa przez tydzień, aby sprawdzić, czy doprowadziłoby to do tych samych objawień, których doświadczyłem z moimi dziećmi. Starałbym się unikać negatywnego mówienia, podchodzić „żartobliwie” do rzeczy, które musiałem robić, przeszukiwać własne emocje i ufać moim instynktownym potrzebom. Miałem nadzieję, że tydzień „delikatnego wychowania” da mi lepsze zrozumienie własnych wzorców zachowań i lepsze sposoby radzenia sobie z nimi - tak jak w przypadku moich własnych dzieci.

Dzień 1:

Dzięki uprzejmości Gemmy Hartley

Pierwszy dzień mojego eksperymentu przyszedł, gdy mój mąż wyjechał z miasta i przez tydzień byłem sam z dziećmi. Ogólnie rzecz biorąc, nie radzę sobie świetnie, gdy wychowuję solo. Zazwyczaj mam zabójcę pierwszego dnia, w którym samotnie kołyszę mommingiem, a potem wszystko szybko przekształca się w szaleństwo trzeciego dnia (jeśli mam szczęście, że dostaję się do trzeciego dnia).

Wkrótce zdałem sobie sprawę, że poranne przeżycie było dla mnie prawdziwą walką, szczególnie jeśli chodzi o przygotowanie dzieci do szkoły. Wstałem i sprawdziłem e-maila, nie chcąc ruszać się z ciepła laptopa na kanapie, ponieważ było mi zimno. Za późno zacząłem śniadanie. Musiałem się spieszyć, żeby ubrać wszystkich. Moje oczy były zaczerwienione, swędzące i bolące od braku snu. Wydawało się, że prawie niemożliwe jest wyjście na śnieg i uruchomienie samochodu, a następnie wyprowadzenie wszystkich do szkoły. Ponieważ delikatne rodzicielstwo nie jest duże w stosunku do nagród i złotych gwiazd, nie mogłem nawet pochwalić się piekłem za wykonanie trudnego zadania, jakim jest doprowadzenie dzieci do szkoły w warunkach prawie całkowitego zaniku zasilania. Nie czułem się zbyt wyrozumiały ani oświecony.

Zamiast próbować zrobić to wszystko, wybrałem łagodną ścieżkę rodzicielską i dałem sobie wybór.

Byłem wykończony, kiedy wróciłem z dzieckiem do domu, a była dopiero 9:30. Byłem również sfrustrowany, ponieważ tak naprawdę nic nie zrobiłem. Nie jadłem śniadania. Zostawiłem w domu bałagan. Wszędzie piętrzyło się pranie. Ani moje włosy, ani zęby nie widziały dziś rano żadnej szczoteczki. Uświadomiłem sobie, że moim porannym problemem nie było po prostu to, że „nie byłem poranną osobą” (choć nadal twierdzę, że NIE jestem osobą poranną), ale także, że nie zajmowałem się żadną z moich najbardziej podstawowych potrzeb. Jak źle się czują i zachowują moje dzieci, gdy stają się głodne? To potwory. Więc jak miałbym przetrwać te dni sam, gdybym nie jadł ani nie utrzymywał higieny osobistej? Uznałem, że wyżywienie się musi być moim priorytetem numer jeden, jeśli mam się opanować w tym tygodniu.

Dzień 2

Dzięki uprzejmości Gemmy Hartley

Drugiego dnia mojego eksperymentu nadal czułem się naprawdę zmęczony, ale wiedziałem, że moja rutyna prawdopodobnie wymaga poważnej przebudowy. Postanowiłem porzucić sprawdzanie wiadomości e-mail po 7 rano i wykonać kilka prostych zadań (w tym jeść), aby rozpocząć dzień od razu. Zwykle, kiedy próbuję zmienić swoje poranne nawyki, dość łatwo się wypalam, ponieważ tworzę listę, która jest zbyt rygorystyczna, aby można ją było kontynuować. Zamiast próbować zrobić to wszystko, wybrałem łagodną ścieżkę rodzicielską i dałem sobie wybór. Gdyby to były moje dzieci, dałbym im możliwość ścielenia łóżka przed lub po ubraniu. Zdecydowałem się na zrobienie dobrego śniadania i zrobienie naczyń lub posortowanie i rozpoczęcie prania przed szkołą. Zdecydowałem się na robienie naleśników, a kiedy oni gotowali, położyłem łóżko i ubrałem się w prawdziwe ubrania.

W ten sposób zdałem sobie sprawę, że chociaż nie potrzebuję dużo, aby mnie poprowadzić, jestem bardzo dobrym przykładem obiektu w spoczynku, który lubi pozostać w spoczynku. Kiedy wstaję powoli i podchodzę do kanapy, żeby sprawdzić pocztę, trudno mi się zebrać na cały dzień. Wykonanie kilku małych zadań rano pomogło mi poczuć się produktywnym, a wybór pracy, z którą powinienem się najpierw zmierzyć, dał mi poczucie kontroli, której normalnie nie mam w ciągu dnia. Zazwyczaj jestem tak „wszystko albo nic” w moim podejściu do swoich nawyków i może nie był to najlepszy sposób na zwiększenie mojej wydajności.

Dzień 3

Dzięki uprzejmości Gemmy Hartley

Trzeciego dnia wciąż walczyłem o to, aby nadążyć za wszystkim, co musiałem robić sam. Mimo że upewniłem się, że moje podstawowe potrzeby zostały zaspokojone - wzięcie prysznica, gdy dziecko drzemało i jedzenie pomimo ciągłych życzeń wszystkich - trudno mi było otrząsnąć się z funku. Patrzyłem na swój telefon i sprawdzałem Instagram i Facebook, bo się nudziłem … ale czy to było naprawdę? Wiem, że moje kompulsywne zachowanie z telefonem jest problematyczne i zawsze czułem się źle, ale nadal nie mogłem zrozumieć, dlaczego to robię. Poświęciłem więc trochę czasu na przejrzenie moich emocji, kiedy poszedłem odebrać telefon i sprawdzić pocztę e-mail 10 razy dziennie.

To nie było tak, że się nudziłem. Z trojgiem dzieci nie ma czasu na nudę. Zawsze miałem długą listę rzeczy, które mogłem i powinienem robić. Uświadomiłem sobie, że robię to, kiedy czułem się zmęczony lub przytłoczony. Nie chciałem zajmować się kolejną rzeczą, którą powinienem zrobić, więc zamiast tego rozproszyłem się. Nie chciałem pogrążyć się w wyczerpaniu, bo bałam się, że nigdy nie wyzdrowieję. Jednak bezmyślne grzebanie w telefonie nie pomogło mi zmniejszyć stresu ani ograniczyć zmęczenia. To pogarszało. Uświadomiłem sobie, że kiedy miałem ochotę odebrać telefon, naprawdę potrzebowałem przerwy. Zacząłem siedzieć na zewnątrz za każdym razem, gdy padał przymus, by złapać telefon. Po prostu siedziałem, wyprowadzałem dzieci na zewnątrz i nie martwiłem się o następną rzecz. Czuję się zmęczony. I szczerze mówiąc, poczułam się lepiej, kiedy pozwoliłam sobie czuć się zmęczona i zrelaksować, zamiast próbować maskować to, wpatrując się w telefon.

Muszę patrzeć z perspektywy czasu, że te drobne błędy rodzicielskie nie wskazują na fatalną wadę charakteru. Robię, co mogę, i muszę sobie z tym poradzić, nawet jeśli nie radzę sobie tak dobrze, jak bym chciał.

4 dzień

Dzięki uprzejmości Gemmy Hartley

Czwartego dnia mojego eksperymentu naprawdę pochyliłem się nad całą rzeczą „pozwól sobie poczuć zmęczenie”, którą przeżyłem poprzedniego dnia. Zamiast robić to na zewnątrz, pozwalam sobie zasnąć z dzieckiem w czasie drzemki mojej córki. Kiedy się obudziłem, zdałem sobie sprawę, że całkowicie przegapiliśmy pójście do muzeum odkrycia z przyjaciółmi, tak jak planowaliśmy. Byłem zaniepokojony i zdenerwowany, że spóźniliśmy się na zaplanowaną randkę i nie mogłem się pozbierać. Moja córka płakała, bo nie mogła odejść, a ja automatycznie zacząłem się skarcić, że nie nadążam za czasem.

Zrobiłem jednak krok do tyłu i starałem się zmniejszyć luz, zamiast atakować się za pomyłkę. Szczerze mówiąc, gdybym był tak zmęczony, że nie mogłem powstrzymać się od zaśnięcia, potrzebowałem odpoczynku. Byłyby inne okazje do zabawy z przyjaciółmi. Są znacznie gorsze rzeczy, które mogłabym zrobić jako matka. Czasami muszę patrzeć z perspektywy, że te drobne błędy rodzicielskie nie wskazują na fatalną wadę charakteru. Robię, co mogę, i muszę sobie z tym poradzić, nawet jeśli nie radzę sobie tak dobrze, jak bym chciał.

5 dzień

Dzięki uprzejmości Gemmy Hartley

Piątego dnia mojego eksperymentu postanowiłem „zabawić się”, jeśli chodzi o przejrzenie mojej listy rzeczy do zrobienia tego dnia. Delikatne rodzicielstwo często obejmuje tworzenie gry z rzeczy, które w przeciwnym razie mogłyby zaprotestować twoje dzieci (np. Zakładanie piżamy, którą teraz wykorzystuję jako stoper jako konkurs). Postanowiłem stworzyć podobną grę polegającą na sprzątaniu domu. Ustawiałem 15-minutowe timery co jakiś czas w ciągu dnia i starałem się robić jak najwięcej w ciągu tych 15 minut. Zaangażowałem nawet moje dzieci, pozwalając im pomagać w różnych pracach i podnosząc swój własny poziom ekscytacji, aby nie miały ochoty pytać, dlaczego odkurzają meble.

Postanowiłem zrównać się z moimi dziećmi po przeprosinach. Powiedziałem im, że kiedy ich taty nie ma, czasem trudno było się nimi wszystkimi zaopiekować. Czułam się tak bezbronna i zastanawiałam się, czy w ogóle robię coś dobrego, będąc z nimi tak otwarta.

Nie tylko sprawiło, że sprzątanie stało się jeszcze bardziej zabawne (to znaczy, wciąż czyści toalety, ale wiesz…), ale uświadomiłem sobie, że nie potrzebuję tyle czasu, aby wszystko zrobić. Zawsze czuję, że nie mogę znaleźć równowagi między pracą domową a czasem spędzania czasu (plus ciągłe prośby trojga dzieci w wieku 5 lat i młodszych), ale zdałem sobie sprawę, że często dzieje się tak, ponieważ odkładam pracę domową i sprawiam, że wygląda to na większą pracę niż w rzeczywistości jest. Jeśli po prostu szybko to zrobię, pozostanie mi mniej stresu i więcej czasu, aby spróbować cieszyć się macierzyństwem.

6 dzień

Dzięki uprzejmości Gemmy Hartley

Szóstego dnia byłem w okropnym nastroju po tym, jak dziecko nie spało i krzyczało przez większość nocy. To był mój ostatni dzień sam na sam z dziećmi, a lot mojego męża zbliżał się późnym wieczorem. Pomimo faktu, że spędziłem większość tygodnia naprawdę zaangażowany w mój eksperyment, widok światła na końcu tunelu sprawił, że straciłem go. Byłem gotowy na samodzielne rodzicielstwo. Byłem gotowy na pomoc. Dzieci narzekały, a dziecko było w kompletnie pomieszanym harmonogramie drzemki. Potem oczywiście starsza dwójka zaczęła walczyć i obudziła dziecko 15 minut na drzemkę, a ja warknąłem. Krzyczałem na nich i umieszczałem je w pokojach, a nawet czułem się sfrustrowany, gdy trzymałem dziecko, ponieważ po prostu nie przestawał płakać.

Kiedy w końcu opanowałem swoje emocje, czułem się okropnie. Postanowiłem zrównać się z moimi dziećmi po przeprosinach. Powiedziałem im, że kiedy ich taty nie ma, czasem trudno było się nimi wszystkimi zaopiekować. Czułam się tak bezbronna i zastanawiałam się, czy w ogóle robię coś dobrego, będąc z nimi tak otwarta. Mój wybuch nie był w porządku, ale byli w stanie wczuć się w to, jak wielkie emocje mogą pojawić się, gdy brakuje taty. Posiadanie tego porozumienia między nami, choć trudno było przyznać się do korzenia mojego zachowania, ułatwiło nam przetrwanie reszty naszego ostatniego dnia razem.

Możesz zawrzeć pakt, aby nie wypowiadać słów na głos, ale o wiele trudniej jest zatrzymać wewnętrzny dialog, który mówi, że nie wystarczysz.

7 dzień

Dzięki uprzejmości Gemmy Hartley

Ponieważ mój mąż był w domu w ostatnim dniu eksperymentu, pomyślałem, że będzie o wiele łatwiej. Myliłem się. Moja córka była chora, więc musiałem zabrać ją do lekarza, co spowodowało konieczność odstawienia i odebrania antybiotyków. Zrezygnowałem z recepty, ale kiedy wróciłem do domu, czas mi uciekł. Zrozumiałem całkowicie za późno, że apteka zostanie zamknięta za 15 minut, a my mieszkaliśmy za 10 minut. Warknąłem na męża, chcąc winić go za brak zarządzania czasem. Byłem wściekły i podczas jazdy starałem się poczuć gniew i przebiegać naturalnie przez moje emocje, zamiast gromadzić je. Przybyłem w samą porę, by zobaczyć, jak zamykają drzwi, i chciałem krzyczeć. Dusiłem się z wściekłości przez całą drogę powrotną do domu i nie mogłem przestać ganić się w myślach. Możesz zawrzeć pakt, aby nie wypowiadać słów na głos, ale o wiele trudniej jest zatrzymać wewnętrzny dialog, który mówi, że nie wystarczysz.

Nadal byłem wściekły, kiedy wróciłem do domu, ale udało mi się sprzeciwić natychmiastowej potrzebie wrzeszczenia na wszystkich za wszystko. Powiedziałem mężowi, że potrzebuję uścisku i pracować, czując złość na siebie. To był wrażliwy moment, aby tak otwarcie przyznać, jak się czułem, nawet z moim mężem. Ale uświadomienie sobie moich potrzeb sprawiło, że moje emocje wyrównały się znacznie szybciej niż byłyby, gdybym spróbował je zgromadzić.

Czy działało dla mnie podejście łagodniejsze?

Próba zastosowania na sobie technik delikatnego rodzicielstwa była ciekawym eksperymentem, ale była bardziej punktem wyjścia niż rozwiązaniem moich własnych problemów behawioralnych. Pomogło mi to wyraźniej dostrzec moje własne wzorce, ale nie było to tak łatwe, jak myślałem, aby zresetować te głęboko zakorzenione nawyki negatywnego mówienia i bezproduktywnych procedur. Dało mi to jednak więcej miejsca na odczuwanie niż naklejanie bandaża na otwartą ranę emocjonalną.

Delikatne rodzicielstwo uświadomiło mi, jak często staram się tłumić emocje. Miało to sens w tych emocjonalnych wybuchach krzyczenia na moje dzieci, które nie były po prostu osiągnięciem końca mojej cierpliwości, ale rezultatem braku odczuwania niewygodnych emocji prowadzących do tego momentu. Muszę być wściekły, gdy jestem zły, lub czuć się przytłoczony bez nurkowania na Facebooku, aby uniknąć dyskomfortu. Po tygodniu delikatnego rodzicielstwa uczę się, że można czuć to, co czuję, i dać sobie czas na rozmowę i odczucie tego.

Próbowałem delikatnego rodzicielstwa na sobie i tak się stało
Macierzyństwo

Wybór redaktorów

Back to top button