Macierzyństwo

Próbowałem rodzicielstwa przez tydzień, i tak się stało

Spisu treści:

Anonim

Rodzicielstwo jest trudne. Naprawdę trudny. Dobra wiadomość jest taka, że ​​istnieje pozornie nieskończona liczba metod i stylów rodzicielskich, które mają na celu udzielenie zestresowanym mamom i tatusiom pomocnej porady. Ale zła wiadomość jest taka, że ​​czasami trudno jest zorientować się, co faktycznie będzie działać. Czy RIE jest dla nas rodzicielstwem? Czy powinieneś spać razem z rodzicami zajmującymi się przywiązaniem? A może lepiej zostawić dziecko w łóżeczku, aby wypłakać?

Kiedy moje bliźniaki były niemowlętami, natknąłem się na rodzicielstwo RIE i brzmiało to dość intrygująco. RIE, skrót od Resources for Infant Educators, jest filozofią rodzicielską (i organizacją non-profit z siedzibą w Los Angeles), założoną przez Magdę Gerber, specjalistkę ds. Rozwoju niemowląt. Metody RIE są ogólnie oparte na idei, że niemowlęta i dzieci powinny być traktowane jak osoby w pełni ukształtowane, a opiekunowie powinni koncentrować się na szacunku, walidacji i spokojnym, ale stanowczym ustalaniu limitów. Zachęca się obserwujących RIE do powstrzymywania się od zbytniej interwencji lub kierowania zabawą dziecka (rodzic RIE zdecydowanie nie jest rodzicem helikoptera!), A rozmowa z dzieckiem jest również nie-nie. Chociaż RIE nie jest technicznie nowy, stał się dość popularny w ostatnich latach, a jego rodzice, tacy jak Tobey Maguire, Penelope Cruz, Felicity Huffman i Hank Azaria, śpiewają pochwały.

Na początku, kiedy moje dzieci były jeszcze małe i ledwo się przewracały, zastosowanie taktyki RIE było dość łatwe. Zresztą i tak nie lubię dziecięcych rozmów, a po wielu latach terapii jestem wielka w uczuciach i empatii. Ale teraz, kiedy te dzieci są rozkoszne, wymagające małe dzieci? Będąc wyluzowaną, pełną szacunku mamą RIE stała się wyzwaniem - do tego stopnia, że ​​dawno temu spadła z mojego radaru (zastępuje ją moja obecna filozofia rodzicielska: „po prostu dotrzyj do końca dnia, nie tracąc swojego cholernego umysłu”).

Eksperyment

Ale po tym, jak walczyłem z kolejnym kradzieżą złości, zastanawiałem się, czy może zbyt wcześnie zrezygnuję z RIE. Czy mój mały lud buntuje się przeciwko mnie z powodu mojego braku szacunku dla nich? Gdyby byli sfrustrowani faktem, że nie wyznaczyłem sobie pewnych granic (prawdę mówiąc, nie zawsze czuję się pewnie w moich umiejętnościach rodzicielskich, kiedy pojawiły się straszne dwójki). Chociaż byłem trochę sceptycznie nastawiony do tego, że RIE ma odpowiedzi na wszystkie problemy mojej mamy, byłem również wystarczająco zdesperowany, aby spróbować prawie wszystkiego, więc przeszedłem na pełne RIE przez siedem dni i bardzo chciałem zobaczyć, co się stanie.

Pierwszy test

Dzięki uprzejmości Alana Romain

Nasz eksperyment rozpoczęliśmy od pójścia do parku. Podejście RIE zachęca do naturalnego rozwoju motoryki - lub, w kontekście 2-latka na placu zabaw, nie krąży za nimi na wypadek upadku. Generalnie nie jestem aż tak paranoikiem, jeśli chodzi o wstrząsy i upadki, więc wiedziałem, że nie będzie to dla mnie zbyt trudne zadanie, ale zgodnie z zasadami RIE musiałbym również wymyślić, jak się nie odzywa.. Zamiast wykrzykiwać: „bądź ostrożny!” Lub „stamtąd stamtąd!”, Muszę pamiętać, aby zaufać moim dzieciom, podążać za nimi i pozwolić im to zrozumieć. I zamiast nurkować, by ocalić moje cenne dzieci przed potencjalnym upadkiem? Musiałbym ich poprowadzić, dając im możliwość uratowania się.

Z pewnością pomogło mi to, że mój syn jest wspaniałym wspinaczem, ale przyznaję, że trudniej było po prostu stać i obserwować go, udając, że nie miałem mini zawału serca. W mojej głowie widziałem, jak upadł pierwszy, kończąc na czarnym oku lub szwach. Ale trzymałem się za język, zdeterminowany, by pozwolić mu to rozgryźć.

W pewnym momencie, po wejściu w połowie szczególnie trudnego sprzętu na placu zabaw, mój syn krzyknął: „pomóż mamo!”. Tak bardzo, jak chciałem go podnieść i bezpiecznie umieścić na ziemi, starałem się jak najlepiej wewnętrzny ekspert RIE, zadający sobie pytanie, co zrobiłaby Janet Lansbury?

„Hmm, wygląda na to, że potrzebujesz pomocy” - powiedziałem, udając spokojny, niezmącony głos. „Zastanawiam się, czy to może pomóc podnieść twoją stopę?” Przerwał na chwilę, a następnie powoli przeniósł stopę na następny szczebel. I dzięki tej nowej stabilności był w stanie zaskoczyć z łatwością.

RIE: 1, Mom Paranoia: 0.

Wszyscy tu jesteśmy dorośli… Trochę

Dzięki uprzejmości Alana Romain

Nasze kolejne wyzwanie pod wpływem RIE? Nakłanianie dzieci do rezygnacji z karmienia psa.

Nasz pies, Penny, jest ukochanym członkiem rodziny (szczególnie uwielbianym przez naszych małych ludzi), ale okazuje się, że jest idealną wysokością zarówno do kradzieży jedzenia dla niemowląt, jak i do rzucania jedzenia dla niemowląt. Do tej pory radziliśmy sobie z tym bardzo nie-RIE metodą krzyczenia na psa. I choć działało to w krótkim okresie, nie spodziewaliśmy się, że będziemy również uczyć dzieci jak krzyczeć na psa. „Nie, Penny!” Krzyczał mój syn, gdy podchodziła do niego, gdy jadł, lub „Penny, odejdź!” Ups?

Byłem bardzo świadomy, że całkowicie spieprzyłem ten, ale kiedy spojrzałem na to z perspektywy RIE, zobaczyłem też, jak można to naprawić. Zakładając, że moje bliźniaki były w pełni świadome, zdolne istoty ludzkie, które nie rzucały jedzeniem, ponieważ były szarpnięciami lub ponieważ nie wiedziały nic lepszego, widziałem, że właściwie nie wyznaczyłem im wystarczająco wyraźnej granicy. Ponieważ RIE zwykle jest duża w komunikowaniu się i informowaniu dzieci, czego mogą się spodziewać, dałem temu szansę w porze lunchu.

„Zjemy teraz lunch, ale twoje jedzenie nie służy do rzucania i nie daje się Penny. Jeśli to rzucisz, powiesz mi, że skończyłeś, a ja to zabiorę. ”Byłem całkiem pewien, że to przemówienie w zasadzie nic nie da, ale i tak spróbowałem. Usiedliśmy przy stole i czekałem, aż jeden z nich rzuci coś psu, ale, co zaskakujące, tak się nie stało. W rzeczywistości, kiedy zobaczył psa zmierzającego do stołu, mój syn powiedział: „nie dawaj go Penny!”. Więc ok!

Kilka minut później moja córka poszła na marne i oznajmiła, że ​​skończyła jeść. Ledwo dotknęła jedzenia, co mnie niepokoiło. Mózg mojej mamy zaczął wymieniać wszystkie powody, dla których nie chciałem, żeby opuściła stół - poświęciłem czas, aby zrobić coś zdrowego; Nie chcę, żeby myślała, że ​​marnowanie jedzenia jest w porządku; gdyby wstała, żeby się pobawić, jej brat też chciałby wstać, a on nadal dobrze jadł - ale wtedy przypomniałem sobie perspektywę RIE, że jedzenie nigdy nie powinno być polem bitwy. Mogę kontrolować, co im serwuję i gdzie jemy (i jakie są zasady przy stole, takie jak: nie karmienie psa), ale szanowanie moich dzieci oznaczałoby pozwolenie im decydować, kiedy skończą. Próba budowania zdrowych relacji z jedzeniem jest moim ważnym celem wychowawczym, dlatego odłożyłem na bok swoje wady.

"DOBRZE. Dzięki, że dałeś mi znać, że skończyłeś - powiedziałem, próbując powstrzymać irytację. „Teraz zabiorę ci jedzenie”.

W głębi duszy się skarciłem. Dlaczego pozwalasz im prowadzić program? Muszą być zdyscyplinowani! Jesteś ich matką !! Ale w moim sercu myślę, że wiedziałem, że RIE miał rację. Poprosiłem ich, aby usiedli przy stole i jedli, dopóki nie skończą, i poprosiłem, aby nie rzucali jedzeniem ani nie karmili psa - zrobili obie te rzeczy. Tak bardzo, jak chciałem, aby zjadły więcej obiadu, zmuszanie ich do robienia tego, gdy nie chcieli jeść, byłoby niesprawiedliwe (wiem, że byłbym bardzo wkurzony, gdyby ktoś próbował zmusić mnie do ukończenia posiłku, którego nie zrobiłem ” tak naprawdę chcę). Zaczęło mi przychodzić do głowy, że być może wartości RIE nie zawsze można znaleźć w mówieniu właściwych rzeczy lub przestrzeganiu zasad zawartych w liście, ale w myśleniu nieco innym niż przedtem i kwestionowaniu niektórych pojęć mieć o tym, czego powinniśmy oczekiwać od naszych dzieci. Dlaczego tak ważne jest dla nas, aby jedzą to, co im mówimy?

Czy łyżka RIE sprawiłaby, że lek spadłby?

Dzięki uprzejmości Alana Romain

OK, więc może podejście RIE działało na małe rzeczy, takie jak parkowanie i rzucanie jedzeniem (rzeczy, które, przyznaję, nie były dla nas wielkim problemem na początek), ale czy może pomóc w rzeczach, które nigdy nie były łatwe, codzienne bitwy królewskie życia z małymi dziećmi? Uznałem, że nadszedł czas, aby naprawdę przetestować RIE, więc wybrałem doozy: podawanie mojemu dziecku naprawdę złego smaku leku.

Mój syn bierze antybiotyki na infekcję gardła i zmuszenie go do podjęcia pracy to praca dla dwóch osób: jedno z nas przytrzymuje go, a drugi wciska strzykawkę do ust. To prawda, że ​​wcale nie tak chciałem to zrobić, ale on musi to wziąć, a które dziecko dobrowolnie zgodzi się przyjąć ich lekarstwo? Nie wspominając o tym, że zarówno lekarz, jak i farmaceuta ostrzegli mnie, że te rzeczy smakują naprawdę źle. Więc szczerze mówiąc, tak naprawdę nie winię go za to, że stracił rozum.

Ponieważ trzymanie twojego dziecka w dół i zmuszanie antybiotyków do jego gardła jest zdecydowanie nie RIE, postanowiłem, że moje podejście będzie trochę bardziej szanowane. Nie znalazłem żadnej konkretnej porady związanej z podawaniem leków, więc spróbowałem stworzyć strategię, w której poinformuję go, że nadszedł czas na jego leki, zgodzę się, aby skończył wszystko, co robił (RIE eksperci opowiadają się za poglądem, że chociaż gra dla dzieci może dla nas wydawać się nieistotna, jest ona dla nich niezwykle ważna i znacząca, a oczekiwanie, że dziecko porzuci to, co robi i cię wysłucha, jest niesprawiedliwe), byłbym spokojny, pewny siebie i stanowczy, i miejmy nadzieję, że się zastosuje.

„BRAK MAMA! BRAK MEDYCYNY! ”, Krzyknął i uciekł, aby ukryć się w kącie.

„Reid, już czas. Pomogę ci Może źle smakuje, ale to tylko trochę, a potem się skończy. ”

„NOOOO MAAAAMMMAAAA”, zawodził, rzucając się na ziemię w trybie pełnego napadu złości.

Przypomniałem sobie czytanie o znaczeniu potwierdzania uczuć i „transmisję sportową” - komentowanie emocji dziecka bez osądzania go za to. Próbowałem tego. „Nie chcesz brać swojego leku”, powiedziałem, w najlepszym wydaniu, nie przeszkadza mi to w głosie. "Jesteś zdenerwowany."

Czułam się trochę głupio. Wyobraziłem sobie, że myśli, oczywiście, mamo, oczywiście! Ale desperacko chciałem stworzyć coś, co przynajmniej wyglądałoby jak RIE. „Można się denerwować, ale nadszedł czas, aby wziąć teraz twoje lekarstwo.” On tylko płakał mocniej, próbując rzucić przedmiotami i uderzając mnie i krzycząc: „Chcę tatusia!” Wiedziałem, że powinienem być cierpliwy, rozumiejąc, Pewny siebie lider, ale po około pięciu minutach słuchania, jak krzyczy, poddałem się i włożyłem strzykawkę do ust, gdy płakał. „Przykro mi, Reid, ale nie można tego negocjować” - powiedziałem mu, czując się winny, ale wiedząc, że mam go w sobie.

Jestem pewien, że ekspert RIE poradziłby sobie z tym zupełnie inaczej i nie mam wątpliwości, że istnieje wiele przypadków, w których metody RIE zapobiegłyby tej bitwie. Ale wiem też, że chciałem, żeby już wziął leki. Niektóre wygrywasz, a niektóre tracisz?

Test końcowy

Dzięki uprzejmości Alana Romain

Mój ostatni duży test RIE miał miejsce w przypadku przedwczesnego zakończenia nauki w przedszkolu. Bez względu na to, jak bardzo staram się z mężem, aby szkoła brzmiała super zabawnie (i szczerze mówiąc, to naprawdę super zabawa), każdego ranka bliźniacy płaczą i przylegają do mnie, kiedy je opuszczam. Z pewnością trochę mądrości RIE może mi tu pomóc?

Po wysłuchaniu podcastu Janet Lansbury „Jak się pożegnać z dzieckiem w szkole” stało się całkiem jasne, co robiłem źle. Tak bardzo starałem się, aby moje dzieci nie były zdenerwowane z powodu mojego odejścia, gdy podejście RIE mówi, że jest to całkowicie zrozumiałe i dopuszczalne, aby dzieci były zdenerwowane. Co więcej, próba podsycenia tego doświadczenia w nadziei, że magicznie będzie im dobrze, gdy zostaniemy sami, zwykle tylko wzmacniają własne lęki. Zamiast próbować uniknąć łez lub zignorować zmartwienia, zaleceniem Janet jest, aby rodzice byli pewni, że wiedzą, że dokonali właściwego wyboru, wysyłając swoje dzieci do szkoły, i aby nie zastraszali ich naturalne, całkowicie normalne, uczucia Pozwalając im być smutnym (ale jednocześnie pewnym swojej zdolności do wyjścia, wiedząc, że wszystko będzie w porządku) eksperci RIE wierzą, że damy naszym dzieciom do zrozumienia, że ​​nie muszą się martwić i że wszystkie ich uczucia są do przyjęcia.

Następnego ranka w samochodzie w drodze do szkoły spokojnie powiedziałem bliźniakom, czego mogą się spodziewać po porzuceniu: wchodzimy do środka, odkładamy plecaki i zmieniamy buty, a potem mama zostawia je do zabawy i wróć, kiedy szkoła się skończy. Nadal przelali kilka łez, kiedy nadszedł czas, abym się pożegnał, ale w ciągu kilku minut otrząsnęli się z tego i znaleźli coś innego, co mogłoby zaspokoić ich ciekawość. To był najłatwiejszy wypad do tej pory.

Kiedy wróciłem pod koniec dnia szkolnego, by je odebrać, moja córka podbiegła do mnie z szerokim uśmiechem na twarzy. "Mama! Wróciłeś! Tak jak powiedziałeś!

Po opuszczeniu szkoły wsiedliśmy do samochodu i rozmawialiśmy o ich dniu. Chciałem przetestować wody RIE, więc zapytałem ich, czy oboje chcą wrócić jutro do szkoły. "Tak! A ty odejdziesz, a potem wrócisz, prawda?

Kto wiedział, że wszystko, co musiałem zrobić, aby złagodzić lęk separacyjny, to powiedzieć im, że wrócę? Przez cały ten czas myślałem, że są jeszcze za małe, aby zrozumieć pomysł, że najlepiej byłoby ich rozproszyć lub powiedzieć im, jaka będzie wspaniała szkoła i jak nie powinni się martwić. Ale wydaje mi się, że w ich 2-letnich umysłach naprawdę mieli się czym martwić i nie pomagało to, że ich obawy zostały całkowicie odrzucone przez mamę. To była jedna strategia, której zdecydowanie zamierzałem użyć więcej.

Czy RIE działało?

Przed tym eksperymentem zdecydowałem mniej więcej, że chociaż RIE było całkiem fajnym pomysłem dla niemowląt, prawdopodobnie nie będzie już tak pomocne, gdy moje dzieci są starsze i zaczynają być naprawdę trudne. Martwiłem się o przestrzeganie stylu zniechęcającego do dyscypliny, bo co jeśli to oznaczałoby, że moje dzieci zamieniłyby się w bachory? I chociaż podobał mi się pomysł stylu rodzicielskiego opartego na szacunku, nie byłem do końca pewien, czy bliźniaki w wieku 2 lat zrozumieją, czego się od nich oczekuję, i odpowiednio zareagują.

RIE nie ma być jednak magicznym rozwiązaniem problemów rodzicielskich, a nawet nie ma powstrzymywać dzieci przed testowaniem lub odgrywaniem roli. To tylko sposób na zachęcenie rodziców do większej świadomości sposobu, w jaki działają i prowadzą swoje dzieci, pamiętając przez cały czas, że są ludźmi o własnych potrzebach. Próba zastosowania podejścia RIE pokazała mi, że przez większość czasu po prostu musiałem jaśniej określać moje oczekiwania, ustalając twarde granice, które dawały im pewne opcje, a jednocześnie pozwalały mi kontrolować. Nie musiałem być wredniejszy ani głośniejszy, musiałem tylko być pewny siebie.

Nigdy nie będę idealnym rodzicem RIE, a nawet w ciągu ostatnich siedmiu dni wiem, że popełniłem wiele błędów. Ale było też wiele momentów otwierających oczy i więcej okazji, aby przypomnieć sobie, że wszystkie te trudne momenty są rzeczywistością posiadania 2-latków. W najbliższym czasie nie będę ekspertem RIE, ale zdecydowanie myślę, że włączę trochę więcej RIE do mojego zestawu narzędzi strategii rodzicielskich.

A w dni, w których te strategie zawodzą, sięgam po moje inne ulubione narzędzie: otwieracz do butelek wina.

Próbowałem rodzicielstwa przez tydzień, i tak się stało
Macierzyństwo

Wybór redaktorów

Back to top button