Artykuły

Przez tydzień próbowałem oglądać świat oczami mojego malucha i byłem zdumiony

Spisu treści:

Anonim

Ostatnio mam wrażenie, że w moim związku z moją małą córeczką czegoś brakuje. Mimo że nie wiedziałem dokładnie, co to jest, zacząłem myśleć o sposobach na pokonanie luki. Czułem, że brakuje mi połączenia z nią, więc postanowiłem, że będę się starał codziennie przez tydzień, aby zobaczyć świat oczami mojego malucha. Gdybym mógł wejść na jej poziom, może wpłynęłoby to na sposób, w jaki ją wychowuję i być może byłbym w stanie zrozumieć, dlaczego czułem się tak przytłoczony.

W końcu, jak mówi stara piosenka Patsy Cline: „Gdybym widział świat oczami dziecka, jaki byłby to cudowny świat”. Mój mały świat z moją rozwijającą się i tętniącą życiem 18-miesięczną dziewczynką jest piękny, ale nie zawsze jest cudowne. Chociaż mogę próbować nauczyć mojego małego człowieka znaczenia cierpliwości i dać jej narzędzia do poruszania się po świecie, gdy dorośnie, jedyną rzeczą, którą naprawdę mogę kontrolować i określić, to moje własne działania. Wiedziałem, że jeśli chcę coś zmienić, będę musiał spróbować czegoś.

Eksperyment

Moje podejście do tego eksperymentu polegałoby na zatrzymaniu się i fizycznym usiąściu, uklęknięciu lub przesunięciu mojej pozycji w dowolny sposób, aby dostać się na jej poziom, ilekroć wyrażała emocje lub próbowała się ze mną komunikować. Celem byłoby zatrzymanie się na chwilę i rozważenie sytuacji z jej perspektywy.

Dzień 1: Wszystko w pracy jednego dnia

Dzięki uprzejmości Christie Drozdowski

Trzeba przyznać, że po raz pierwszy przypomniałem sobie, jak patrzyłem na życie oczami mojej córki, dzień rozpoczęcia eksperymentu był w kuchni, kiedy weszliśmy na śniadanie. Tego ranka weszła i zobaczyłem, że patrzy na blaty. Usiadłem na podłodze w kuchni i podniosłem wzrok. Na blacie widziałem różne rzeczy, takie jak nasza kolekcja pustych plastikowych butelek do recyklingu, butelka oliwy z oliwek przy kuchence i wiszące na niej przybory. Widziałem górę tostera, ekspres do kawy i rolkę ręczników papierowych. Od razu powiedziałem: „Spójrz na te wszystkie rzeczy, które widzisz, ale których nie możesz dosięgnąć”, gdy zdałem sobie sprawę, jak duże musi to dla niej wydawać się. Nic dziwnego, że uwielbia, kiedy otwieram drzwi lodówki i często stoi tam przez chwilę: przedmioty, które może wyciągnąć i dotknąć, są tuż przed jej oczami.

Później rano siedzieliśmy razem na kanapie i zdałem sobie sprawę, że mamy taką samą perspektywę pokoju, co dało mi do zrozumienia, że ​​jednym z powodów, dla których musi kochać siedzenie na kanapie, jest to, że wszyscy siedzimy ten sam poziom. Po południu zmyłem podłogi, co może być frustrującym zadaniem dla małego dziecka w domu. Naturalnie chciała za mną podążać i zaczęła krzyczeć, gdy jej próby złapania mopa zakończyły się niepowodzeniem, ponieważ po prostu dalej ją wycierałem. Zdenerwowałem się na nią, ponieważ chciałem po prostu wykonać robotę, ale zmusiłem się do zatrzymania, klęknięcia i rozważenia uchwytu mopa, obserwując, jak kręci się po pokoju. Prawdopodobnie wyglądało to dla niej na zabawę - i nie na pracę. Zmusiło mnie to do zatrzymania się, ale nie zmieniło dynamiki naszej sytuacji. Nadal chciałem tylko wykonać pracę.

W tym momencie „wejście na jej poziom” przyniosło mi ważną prawdę: zrobienie tego było potężne dla naszego związku, dla mojego zdrowia psychicznego i dla jej dobra.

Dzień 2: Makin 'My Way Downtown

Dzięki uprzejmości Christie Drozdowski

Poszliśmy na spacer do centrum miasta, żeby się na chwilę wydostać. Gdy tylko wyszliśmy z garażu, weszliśmy do centrum miasta z dużą otwartą przestrzenią, aby przejść się tam, gdzie często kręci się wiele ludzi i gołębi, co zawsze sprawia, że ​​moja córka piszczy z zachwytu. Gdy staliśmy na otwartej przestrzeni, kucnąłem, by zobaczyć nogi przechodzących ludzi, beton i rynny. Będąc proporcjonalnie bliżej ziemi, mogłem zrozumieć, dlaczego zawsze zdaje się zauważać liście, przypadkowe śmieci lub cokolwiek to może zobaczyć na ulicy. Gdy szliśmy, a ona starała się nadążyć, myślałem o tym, jak to musi być zawsze o wiele mniejsze i wolniejsze niż wszystko inne, jak trzymanie ręki może wydawać się dziwnym rozciągnięciem, podczas gdy jednocześnie stawiacie jedną stopę przed inny.

W tym momencie zacząłem rozumieć, że tak łatwo jest mi przejść dzień, zapominając, że nie jest jeszcze w stanie widzieć rzeczy tak, jak ja - że nasze spojrzenia na świat są naturalnie różne i często jestem od niechcenia i nieświadomie oczekując, że zrozumie znacznie więcej, niż zdaję sobie sprawę.

Dzień 3: Weekendowe wibracje

W poprzednich dwóch dniach tego eksperymentu zapomniałem celowo pomyśleć o jej perspektywie, kiedy się obudziła, więc poszedłem rano, mając nadzieję, że będę lepiej przygotowany. Moja córka albo zaczyna dzień budząc się między mężem a mną po przeniesieniu z łóżeczka do łóżka lub z łóżeczka kilka stóp od łóżka. Tego ranka budziliśmy się powtarzająco do „Dada, mama”, a kiedy wyjrzałem z mojego koca, mogłem zobaczyć tylko jej małą głowę nad relingiem łóżeczka, gdzie spoczywały jej ręce, i stała z uśmiechem na twarzy. Uklęknąłem, by ją podnieść, ale zanim odszedłem z nią, odwróciłem się, by zobaczyć to, co zobaczyła: poduszki, koce i śpiącego tatusia, mówiącego „dzień dobry”. Przypuszczam, że chciałbym się wspiąć i szturchnąć i nakłaniam też moich rodziców, żeby się obudzili, jeśli to pierwsza rzecz, jaką zobaczyłem.

Zaplanowaliśmy dzień z rodziną na weekend, a w powietrzu panowała radosna, wczesna wiosna. Po śniadaniu poszliśmy do pobliskiego parku i położyłem ją na kolanach przed sobą. Gdy kręciliśmy się tam iz powrotem, jej spojrzenie w moje oczy i jej charakterystyczny uśmiech były jak zwykle trudne do zignorowania. W tym momencie „wejście na jej poziom” przyniosło mi ważną prawdę: zrobienie tego było potężne dla naszego związku, dla mojego zdrowia psychicznego i dla jej dobra. To ćwiczenie ma charakter pojednawczy. Pogodzenie separacji wynikającej z bycia dwiema różnymi osobami - w dwóch różnych rozmiarach i wieku (tak oczywiste, ale kluczowe dla naszego związku, jak to brzmi), dwie różne role i podejścia do życia oraz dwa różne sposoby patrzenia na świat. Brzmi trochę dziwnie mówiąc o „separacji” między mną a moim małym dzieckiem, ale faktem jest, że nie jest ona tylko przedłużeniem mnie. Jest osobą indywidualną i oprócz mojego męża, jedyną osobą, z którą spędzam większość czasu.

Tego samego dnia dostaliśmy lody i usiedliśmy przy stoliku na zewnątrz bez wysokiego krzesełka. Zauważyłem, że zdecydowała się stanąć na krześle, kiedy ona i ja dzieliliśmy się moim rożkiem do lodów, dzięki czemu jej oko było bardziej na poziomie nas obojga.

Dzień 4: Spędzanie czasu z przyjaciółmi

Dzięki uprzejmości Christie Drozdowski

Popołudnie spędziliśmy w domu przyjaciela i zjedliśmy razem obiad w ich salonie. Podczas posiłku siedziałem z nią na podłodze i zauważyłem, że przez większość czasu tam byliśmy, miała wszystkich - sześcioro dorosłych i żadnych dzieci - w kręgu wokół siebie. Jestem pewien, że istnieją badania nad tym, jak małe dzieci przetwarzają takie sytuacje społeczne, ale z tego, co obserwuję moją córkę, wydaje się, że dobrze się rozwija, gdy jest w niej grupa ludzi. Staje się małą artystką estradową, a ja zauważyłem, jak przechodziła od jednej osoby dorosłej do drugiej, bawiąc się zabawkami lub patrząc na książkę, podczas gdy reszta z nas rozmawiała. Pomyślałem o tym, jak bardzo musi czuć się otoczona ludźmi, którzy chcą z nią wchodzić w interakcje.

Mówienie do niej, kiedy klęczałem i trzymałem ją za rękę, uświadomiło mi, jak ważniejszy jest ten prosty gest. Daję jej więcej niż próbę zachowania spokoju. Daję jej szansę, by poczuła się równa i dlatego jest upoważniona do dokonywania wyborów.

Dzień 5: Animowany świat

Dzięki uprzejmości Christie Drozdowski

Ostatnio moja córka zaczęła wskazywać na mojego laptopa na półce wysoko nad nią, aby poinformować, że chce obejrzeć swoją ulubioną kreskówkę. Jest całkowicie uzależniona od Puffin Rock na Netflix. Uświadomiłem sobie, że w jej oczach komputer oznacza jedno: Puffin Rock. Usiadłem z nią z zamiarem obejrzenia z nią serialu i dotarło do mnie, dlaczego tak bardzo uwielbia kreskówkę. Obecnie uwielbia ptaki, kaczki i wszystko, co lata, więc urocze zdjęcia rodziny maskonurów, których młode puchary są ulubieńcami rodzeństwa sów, które często muszą wymyślić, jak radzić sobie z antagonistami mew, z pewnością ją zabawiają.

Tego dnia siedziałem z nią na tylnym siedzeniu, podczas gdy mój mąż jechał. To był kolejny moment, w którym zdałem sobie sprawę, że widzimy rzeczy w większości tak samo. Myślenie o tym, jak dokładnie oglądam jej ulubiony program, to właśnie to, co robię, i patrzenie przez okno z jej miejsca z tyłu samochodu uświadomiło mi, że są czasy, nawet w jej wieku niemowlęcym, kiedy możemy zobaczyć świat tak samo i że jesteśmy bardziej podobni niż myślałem.

Dzień 6: Lustro, Lustro na ścianie

Gotowałem razem z córką obiad w kuchni i miałem wolną chwilę, gdy jedzenie gotowało się na patelni, aby uklęknąć z nią. Widziałem, jak łapała odbicie w szklanych drzwiach piekarnika, i zaczęła patrzeć na siebie, nawet pochylając się, by pocałować swoje odbicie. W korytarzu jest pełnometrażowe lustro, gdy tylko otworzysz drzwi do łazienki w naszym mieszkaniu, więc każdej nocy, kiedy wybiegnie z łazienki nago po kąpieli, natychmiast przestaje piszczyć, zanim pobiegnie do salonu. To jedyny raz, kiedy widzi siebie, i to bardziej przez przypadek - w przeciwieństwie do mnie, kiedy celowo używam lustra w łazience. Biorąc pod uwagę jej podejście do własnego wizerunku w przeciwieństwie do mojego, zdałem sobie sprawę, że dla niej, patrząc na siebie zawsze z miejsca rozkoszy, a dla mnie często dokonuje się oceny siebie.

W tym momencie eksperymentu przyzwyczaiłem się również do osiągania poziomu dyscypliny. Celowo zrobiłem to przed tym tygodniem, ale świadomość tego w tym eksperymencie uświadomiła mi, jak łatwo mi to umyka i jak często powtarzam jej: „Nie, nie możesz się tym bawić, ale możesz baw się tym ”, gdy góruję nad nią. Mówienie do niej, kiedy klęczałem i trzymałem ją za rękę, uświadomiło mi, jak ważniejszy jest ten prosty gest. Daję jej więcej niż próbę zachowania spokoju. Daję jej szansę, by poczuła się równa i dlatego jest upoważniona do dokonywania wyborów.

Dzień 7: Pełne koło

Przypadkowo, pierwszy i ostatni dzień mojego eksperymentu obejmował mnie głębszego czyszczenia niż zwykle. Staranie się o myślenie o jej punkcie widzenia przez cały tydzień sprawiło, że stało się to dla mnie bardziej naturalne w ten dzień sprzątania i było to o wiele łatwiejsze niż zwykle. Czułem się z nią bardziej cierpliwy i bardziej skłonny pozwolić mi pomóc, niż po prostu kontynuować swoją pracę, tak jak wcześniej.

Czy ten eksperyment coś zmienił?

Szczerze mówiąc, jestem bardzo szczęśliwy, że to zrobiłem. Zachowanie czujności, by patrzeć na świat oczami mojej córki, pomogło mi przekonać się, że nawet kiedy próbowałem wejść na jej poziom w tym tygodniu, zawsze była i zawsze robi to samo. I dlatego zawsze chce robić rzeczy, które ja robię. Wchodząc w to, nie zastanawiałem się nad tym, że na swój mały sposób może starała się upewnić, że również jesteśmy połączeni.

W ciągu jednego tygodnia przypomniano mi, że jeśli nadal będę starał się widzieć jej zachowanie i jej preferencje z jej punktu widzenia, a nie tylko mojego, będzie to miało głęboki wpływ na nasz związek od teraz w tak pozytywny sposób.

Przez tydzień próbowałem oglądać świat oczami mojego malucha i byłem zdumiony
Artykuły

Wybór redaktorów

Back to top button