Telewizja

Spróbowałem „posprzątać z Marie Kondo” i po prostu przeżyłem osobiste objawienie zmieniające życie

Anonim

W pierwszych dniach nowego roku dołączyłem do legionów innych wakujących Amerykanów, zrelaksowany na kanapie, całkowicie zaangażowany przez wesołą Marię Kondo, zachęcając nas wszystkich do destylacji naszej radości w małe kolekcje rzeczy starannie złożone w małe prostokąty. Zafascynowało mnie przekonanie, że moje mieszkanie na Brooklynie było pełne krokwi z rzeczami, których już nie potrzebowałem, które nie sprawiły mi radości (zamiast tego prawdopodobnie wywołały przeciwne emocje). Od razu wiedziałem, że potrzebuję metody KonMari w swoim życiu, po prostu nie wiedziałem, jak bardzo by mnie to zmieniło.

Kiedy po raz pierwszy zacząłem oglądać upiornie Sprzątanie z Marie Kondo, pomyślałem, że będzie to jak każdy inny program organizacji domowej. Przyjęłam założenia w oparciu o wieloletnią miłość do tego gatunku: wycinam zęby organizacyjne w programach takich jak Hoarders i Clean Sweep w TLC. Żyję dla kanału Instagram o nazwie The Home Edit i mam małą obsesję na punkcie podcastów organizacyjnych i związanych z produktywnością. To hobby do tej pory mi dobrze służyło, ponieważ większość zgodziłaby się, że mój dom był dość uporządkowany i uporządkowany.

Jednak obserwowanie czystej radości, jaka rozświetla twarz Marie Kondo, gdy błogo zachęca klientów do odrzucenia ich badziewia, sprawiło, że pomyślałem, że nie kopałem wystarczająco głęboko. Nadal miałem za dużo rzeczy. Więc oglądałem każdy odcinek. Kupiłem jej najlepiej sprzedające się książki, Magię zmieniania życia, sprzątania i Spark Joy: ilustrowaną klasę mistrzowską poświęconą sztuce organizowania i sprzątania, i trafiłem do szaf.

Dzięki uprzejmości Cat Bowen

Zarówno jej książki, jak i seria podkreślają, że musi to być całkowity przegląd, zrobiony od razu. Kondo podkreśla, że ​​prawdziwa różnica wymaga całkowitej przemiany i dopiero po ukończeniu całego domu będziesz w stanie utrzymać spokój ustanowiony przez brak bałaganu. W przypadku większości rodzin zajmuje to tygodnie. W programie mają licznik w lewym dolnym rogu, który pokazuje „Dzień 28”, „Dzień 42” i tak dalej. Ponieważ pracuję w mediach, a realizacja tego utworu musiała być dość szybka, dałem sobie sześć dni, aby całkowicie przerobić całe mieszkanie - i nie udało mi się. W tej chwili wciąż kończę zabawki moich dzieci i badziewie pod łóżkiem.

Praktyka Marie Kondo jest dość prosta, ale jest kilka rzeczy, które zmieniają się na terytorium „woo”. Dla Kondo cały proces zaczyna się od świadomości i wdzięczności. Kiedy po raz pierwszy wchodzi do domu, „wita” go. Klęka na podłodze, kładzie przed sobą ręce i wprowadza się w przestrzeń. W serialu spotyka się to głównie ze zdezorientowanymi spojrzeniami lub wzruszeniem ramion. Nie przywitałem się z moim domem, i to nie tylko dlatego, że nie mogę uklęknąć, jeśli chcę pozostać przez resztę dnia. Oglądałem zbyt wiele innych programów Netflix, The Haunting of The Hill House, żeby nie mieć z tym nic wspólnego.

Kiedy już przywitasz się z duchami - mam na myśli dom - to Kondo podzielił wysiłki organizacyjne na pięć kategorii: ubrania, papier, książki, komono i przedmioty sentymentalne. Komono to miscellany. Artykuły kuchenne, prawie wszystko w garażu, płyty DVD, na których nawet nie masz maszyny do grania, kilkanaście zasłon prysznicowych, które wydajesz się zgromadzić … wszystko to komono. Kondo instruuje tych, którzy organizują, aby dotknęli każdego przedmiotu i ocenili go, aby zobaczyć, czy „iskrzy radość”, i tak zdecydujesz, że go zachowasz. W swojej książce przyznała, że ​​będą pewne rzeczy, takie jak tłoki toaletowe, które nie „rozniecają radości”, ale są w inny sposób niezbędne do prowadzenia domu. Napisała, że ​​w takich przypadkach najlepiej, jak możesz, jest wdzięczna, że ​​je posiadasz, a następnie kontynuujesz.

Woo jest częścią wyrzucania rzeczy, poza pytaniem siebie, czy przyprawa do drobiu wywołuje radość w twoim sercu (tak się dzieje; Przyprawa Bell's sprawia, że ​​tak wiele rzeczy jest pysznych) jest wtedy, gdy Kondo dziękuje ci za wszystko. Przyznaję, że nie interesowałem się tym aspektem. To było nieszczere. Ale poświęciłem chwilę, aby być wdzięcznym za ciężką pracę, która kupiła nam te przedmioty, oraz za ręce, prawdopodobnie gdzieś na świecie, które je ociosały. Jest to praktyka, którą mogę w pełni zaakceptować w swojej rutynie.

Dziękując wszystkim, dotykając wszystkiego … te kroki są częścią powodu, dla którego ten proces jest tak długi dla większości ludzi. Wykonanie tego w ciągu sześciu dni było okropnym pomysłem. Po jednej długiej nocy organizacji jestem prawie pewien, że przyszły duch Marie Kondo wślizgnął się do mojego pokoju późno w moim cyklu marzeń, by szeptać „dama, jesteś cholernie szalony”, a potem odleciał z powrotem do jej życia pozagrobowego w Sklepie Kontenerowym lub gdziekolwiek.

Gdy rozpocząłem ten proces, mając ilustrowany przewodnik w ręku, nie mogłem powstrzymać się od wciągnięcia energii i witalności, jaką Kondo organizuje. Głupio się w niej zakochałem. Chcę, żeby była moim trenerem życia, pomyślałem sobie. Moja trenerka życia, moja organizatorka i - być może przede wszystkim - naprawdę chcę zobaczyć, jak Marie Kondo jest pijana. Kondo wydaje się być zabawnym pijakiem. Biorąc pod uwagę, że skacze w górę iw dół w szafie i jeździ trzeźwą na karuzeli wdowy … masz rację.

Mogłem tak myśleć, ponieważ większości moich nocnych spotkań towarzyszył kieliszek cabernet. To naprawdę pomogło, jeśli chodzi o wyrzucanie bzdur bez żalu.

Dzięki uprzejmości Cat Bowen

Jej metoda dyktuje, że kiedy zaczniesz, musisz być gotowy rzucić się i po prostu iść na całość. Niektórzy ludzie lubią słuchać audiobooków lub rozmawiać przez radio podczas ich organizowania, ale nauczyłem się, że dla mnie jest tylko jedna rzecz, gdy wyrzucam resztki mojej przeszłości, a mianowicie „Off-Book: The Improvised Musical Podcast „z Sethem i Jessem. Teraz nie wiem, czy jesteś fanem „Off Book”, ale powiem ci, że jedynym sposobem na pokonanie niepokoju, który towarzyszy odrzuceniu cennego jeansu w rozmiarze 27, który nigdy nie będzie pasował, ponieważ miałeś dzieci, to słuchać piosenki o gigantycznym bawole (który wygląda jak krewetka, to także zbiorowe halucynacje marynarzy, którzy wyrzucili słoną wodę, ponieważ mają okropne instynkty przetrwania). Być może będziesz musiał wierzyć mi na słowo, dopóki sam tego nie spróbujesz.

Tak czy inaczej. Kiedy odkryłem, że mam w szafie 30 par dżinsów, a także kilka koszul w stylu boho najlepiej pozostawionych w 2006 roku, zdałem sobie sprawę, że nie jestem tak wprawny w organizacji domu i analizowaniu moich towarów, jak wcześniej zakładałem. W pewnym momencie procesu ponownego wieszania wszystkiego, co trzymałem, trzymałem w każdej ręce dwie sukienki sweterowe i popadłem głęboko w organizacyjny kryzys egzystencjalny. „Czy te swetry? Czy są ubierane? Czy są elementami zastępczymi mojego moralnie skorumpowanego konsumpcjonizmu?” Nie mogłem powiedzieć

W końcu wsadziłem je między swetry i sukienki i nazwałem to kwadratem.

Lewy obraz: dzięki uprzejmości Cat Bowen

W łazience było ciasno, a ja odrzuciłem stare majtki i dziurawy Spanx, jakbym dostał świąteczny bonus za to. Potem zacząłem robić książki.

I tutaj odchodzę od Kondo. Mówi, aby zachować tylko te rzeczy, które „pobudzają radość”. Nie zgadzam się całym sercem z tą myślą. Niektóre książki będą dla ciebie wyzwaniem. Niektóre są trudne i pełne intensywności. Wiele z nich jest koniecznych i ważnych, bez względu na emocje, które niosą. Kiedy szukałem książek, których mogłem pozbyć się ze swojej kolekcji (głównie tych, które są gatunkami uszkodzonymi lub fikcyjnymi, które przerosłem), wybrałem swoją kopię „ Płaca, pracy i kapitału” Karola Marksa. Była to niezbędna książka w mojej pracy w środowisku akademickim. Kiedy go trzymam, nie „rozbudza radości”. Czasami daje mi niejasne poczucie, że kiedyś wypracowałem dobry argument, ale w najlepszym razie wywołuje neutralną reakcję. W najgorszym wypadku wywołuje uczucie głębokiej antypatii lub wrogości. To przypomnienie, że muszę jeszcze przeprowadzić badania dotyczące zmian na arenie radykalnych struktur dominacji społecznej, które chcę przeprowadzić. Nie wyrzuciłem tego.

Dzięki uprzejmości Cat Bowen

Dopiero kiedy zacząłem sprzątać kuchnię, wszystkie emocje, które odczuwałem podczas tej podróży, przyniosły mi wyraz. Z wyjątkiem wieszania nowej półki w szafie, zrobiłem to wszystko sam. Moje dzieci przymierzały ubrania, a mój mąż wyjął pranie i wsparł moje starania, ale to wszystko było moje. Złożyłem każdy prostokąt. Z miłością zorganizowałem ponad 60 koszulek mojego męża w zarządzalną kolekcję. Nic mi to nie przeszkadzało. Podobnie jak wiele kobiet, które pojawiły się w serialu, po prostu założyłem, że ta emocjonalna i domowa praca była moją pracą, a ponieważ był to mój pomysł, to ja powinienem to robić. Pozostali są zadowoleni z braku miejsca do przechowywania i niemożności znalezienia tego, czego chcą. Jeśli myślą, że to stracił, nie martw się; w erze szybkiej mody mogą po prostu ją zastąpić.

Gdy otworzyłem szafki kuchenne, aby je wyczyścić i przywrócić do porządku, stałem się zły i niecierpliwy. Kiedy usiadłem na przerwę, mój mąż pochwalił mnie za wzięcie, jak to ujął, „byka za rogi za organizację”. Nigdy nie zdawał sobie sprawy, o ile łatwiej uczyniłoby to jego życie, ani jak mało zrobił. To była warga świadczona w jedenastej godzinie, aby rozgrzeszyć jego brak zaangażowania. Nie oznacza to, że nie jest cudownym mężem; pod innymi względami jest prawdopodobnie najbardziej wspierającym mężem, jakiego znam. Ale nie jest to coś, co ceni tak wysoko jak ja.

Wróciłem więc do mojej granitowej przystani, gdzie gotuję prawie każdy obiad, który zjada moja rodzina. Zacząłem wyciągać garnki i patelnie, mieszać miski i szpatułki, wszystkie zgubione przez moją rodzinę, kiedy wyładowują zmywarkę. Przez lata śmiałem się z tego. „Poważnie, kochanie, układanie garnków nie trwa tak długo, aby nie przewróciły się, gdy je wyciągnę”. Ale wiadomość nigdy nie zatonąła i udawałem, że to nie ma znaczenia. W końcu zmywali naczynia. Zachowałem się tak, jakby nie przeszkadzało mi to, że recykling musiał się przepełnić, zanim został wyjęty, lub że stacjonarne szuflady zapełniły się nieprzeczytaną pocztą. Byłem zbyt analny. Byłem zbyt dokuczliwy, gdybym o tym wspomniał.

Kiedy usiadłem na podłodze, czując się niedoceniany i przytłoczony, zacząłem płakać. Ogromne, grube łzy spływały mi po twarzy, gdy zdałem sobie sprawę, że nie tylko moja rodzina nie dba tak bardzo, jak o zorganizowany dom i kuchnię, ale że pozwoliłam im kontynuować tę drogę, i a więc traktować mnie z tak subtelnym lekceważeniem. Nauczyłem ich, że w porządku jest zaniedbywanie moich uczuć i wygody oraz odsuwanie się od konieczności przeszukiwania obowiązków, jakby były nieistotne. To, że na dłuższą metę prace domowe nie mają znaczenia, nawet jeśli fakt, że zostały wykonane nieprawidłowo, wpłynie na nas wszystkich. Kiedy moja kuchnia nie jest skonfigurowana do użytku, zajmuje mi dużo więcej czasu na zrobienie obiadu i odłożenie rzeczy.

Polegają na moich posiłkach, aby je utrzymać; Powinienem być w stanie polegać na nich, aby pomóc mi postawić je na stole bez upuszczania patelni na nogę lub puszek wypadających z kosza. Sprawia, że ​​czuję się urażony i zły, i to nie jest sposób na codzienne życie. Kondo mówi, że organizacja musi być wysiłkiem grupowym. Należy zaangażować całą rodzinę, nawet jeśli niektórzy członkowie mają mocne strony, a inni nie. Zignorowałem to na własne ryzyko i wydaje mi się, że byłem już od jakiegoś czasu.

Obudziłem się dzisiaj z pewnością, że nie mogę tak kontynuować. Nie mogę być jedynym, który powinien zachować to, co wywołuje naszą radość. Niestety nie mam harmonogramu, ile czasu zajmie mojej rodzinie. Nie wiem, czy pomyślą, że dokuczam im. I mnie to nie obchodzi. Nie mam planu na zmianę, nie mam schematu pracowniczego z nagrodą na naklejce na każdy dzień dobrego zachowania. To, co mam, to moje słowa i determinacja, aby zrozumieć, dlaczego jest to ważne i jak wpływa na nas wszystkich, gdy się tego nie robi. Przeważnie będę opowiadał się za mną, bo tak się czuję, i jestem optymistą, że ich empatia zrobi resztę. Przynajmniej trochę dokuczliwy.

Zarówno program Marie Kondo, jak i książka są zabawne, pouczające i inspirujące. Doceniam jej przywiązanie do robienia tego wszystkiego naraz, jeśli jesteś w stanie to zrobić fizycznie i psychicznie, a jej techniki składania są trafne. Mój dom prawdopodobnie będzie na zawsze porządniejszy, co mówi coś, ponieważ byłem już dość schludny. Nie sądzę, że to jest dla wszystkich i myślę, że można całkiem łatwo założyć, że każdy może skorzystać z tej jednej metody. To nie dotyczy żadnej metody. Jednak skorzystałem bardzo i przeżyłem kilka ważnych chwil, w których Jezus przyszedł, przefiltrowując rzeczy rodzinne. Właśnie kupiłem nowego producenta etykiet, więc jestem zaangażowany.

Nie miałem pojęcia, że ​​patrzenie na szczęśliwą kobietę w jedwabnych spódnicach podrzucających ubrania skończy się dla mnie jako osobiste objawienie, ale cieszę się, że tak się stało.

Po doświadczeniu traumatycznego przekroju c, matka szukała douli, aby ją wesprzeć podczas porodu drugiego dziecka. Zobacz, jak ta doula pomaga tej mamie odzyskać poród, z którym poczuła się okradziona swoim pierwszym dzieckiem, w trzecim odcinku Dzienników Rompera Doula, drugi sezon poniżej. Odwiedź stronę Bustle Digital Group na YouTube, aby zobaczyć więcej odcinków, których premiera rozpocznie się w grudniu.

Zgiełk na YouTube
Spróbowałem „posprzątać z Marie Kondo” i po prostu przeżyłem osobiste objawienie zmieniające życie
Telewizja

Wybór redaktorów

Back to top button