Macierzyństwo

Użyłem kolorowanek dla dorosłych, aby złagodzić stres, i oto jak poszło

Spisu treści:

Anonim

Zdecydowanie uważam się za zestresowanego. Czuję dużą presję, aby utrzymać porządek w domu i karmić moje dzieci dobrym jedzeniem. Rano próba spakowania syna na lunch, nakarmienia go śniadaniem, włożenia butów jego i jego siostry i dotarcia na przystanek autobusowy to najtrudniejsza część mojego dnia i często czuję, jak moje serce bije szybciej myśl o tym. Kiedy gotuję obiad, a męża jeszcze nie ma w domu i nie miałem ani chwili przerwy od moich dzieci, ani przez cały dzień nie rozmawiałem z inną osobą dorosłą, czuję się oszołomiony, wzruszony i desperacko potrzebuję doładowania. Zawsze szukam sposobów na odstresowanie, więc kiedy zasugerowano mi, że próbuję użyć kolorowanki dla dorosłych w celu złagodzenia stresu, pomyślałem, że warto spróbować.

Coraz więcej dorosłych wybiera kolorowanki i naprawdę opisałbym to jako modne. Ale okazuje się, że ludzie od dawna farbują się, by odstresować. Najwyraźniej Carl Jüng miał pacjentów, aby zrelaksowali się w kolorze mandali. Pomaga, pozwalając nam korzystać z naszych zmysłów, umiejętności motorycznych i kreatywności - wszystko, co dobre. Są to również wszystkie rzeczy, które lubię, więc wydaje się to całkiem uzasadnione.

Eksperyment

Próbowałem medytacji uważności, jogi, robienia na drutach, telewizji, czytania i krzyczenia na poduszkę, ale siedzenie i kolorowanie z moimi dziećmi było nową rzeczą. Zamierzałem spróbować z nimi kolorować, kolorować samemu, kolorować w domu i kolorować. Chciałem konsekwentnie kolorować dla relaksu przez cały tydzień i zobaczyć, czy to pomoże mi się zrelaksować.

To jest to, co się stało.

Dzień 1: Rodzina artystów

Sztuka jest już ogromną częścią mojego życia i przyznaję, że jako były student sztuki nie widziałem sensu kolorowania, kiedy mogłem malować lub rysować. Dni, w których spędzam cały dzień, malując płótno na akrylu, były jednymi z moich ulubionych, a nawet dodałem dzieci do mieszania, malując na nich także małe płótna. To świetny sposób na zajęcie wszystkich, a przy wystarczającej ilości ściereczek i filiżanek wody sprzątanie też nie jest takie złe.

Jedną z rzeczy, które tak bardzo podziwiałem w moim mężu, kiedy go poznałem, był fakt, że jest niesamowitym artystą i grafikiem. Zdecydowanie myślałem, że nasze potomstwo będzie tak artystyczne. Czytałem teksty o rozwijaniu twórczych myśli u dzieci i dałem moim dzieciom wiele możliwości odkrywania materiałów i sztuki. A kiedy tworzą coś, co kocham (właściwie wszystko), trafia na naszą ścianę.

W badaniach, które przeprowadziłem na temat rozwijania kreatywności, zawsze sugeruje się podkreślanie procesu nad produktem końcowym, eksplorację nad formalizmem i nie nakładanie wielu ograniczeń na to, jak powinni badać. Kolorowanki są w zasadzie całkowitym przeciwieństwem wszystkich tych rzeczy. Jednak celem tego eksperymentu było rozluźnienie, a nie tworzenie, więc musiałem to wszystko odpuścić.

To było dla mnie trudne. Pierwszy dzień kolorowania był dla mnie nudny. To prawda, że ​​jedyną kolorowanką, do której miałem dostęp (nie była to książka dla dzieci wydrukowana na papierze), były wzory celtyckie, które nie były tak skomplikowane, jak chciałem. Czułem, że marnuję czas, próbując wypełnić duże obszary tych zdjęć. Jeśli miałbym się tym cieszyć, potrzebowałbym czegoś więcej zabawy.

Dzień 2: So. Wiele. Wybory

Pierwszą sprawą było znalezienie kolorowanki, którą chciałem wypróbować. Poszedłem do mojego lokalnego sklepu z wyrobami rzemieślniczymi i byłem przytłoczony ilością dostępnych opcji. Wiem, że kolorowanki dla dorosłych są teraz bardzo modne. (I trochę chichoczę, że zamiast być skierowanym do dorosłych, książki faktycznie zawierają treści dla dorosłych. Chociaż, jeśli się nad tym zastanowić, nie sądzę, żebym miał ołówki w wielu cielesnych kolorach, więc byłoby to dość inwestycja. Byłoby to trudniejsze do wykonania dla moich dzieci i publicznie. Przypuszczam, że to kolejny eksperyment na kolejny dzień.) Skończyło się na tym, że dostałem trochę secesyjnych rzeczy oraz trochę mandali i wzorów mehndi. Szukałem dobrego połączenia detali i ładnych.

Potem pojawiła się kwestia materiałów. Kupiłem cienkie markery Crayola i kolorowe kredki. Wyciągnąłem pojemnik na kredki i małe grudki, które kiedyś były kredkami. Dałem dzieciom ich wybór kolorowanek (nadal bardzo podobały im się Halloween) i wszyscy usiedliśmy i zaczęliśmy razem farbować.

Dzień 3: Porzucenie doskonałości

W ciągu tygodnia mieliśmy jeszcze kilka takich sesji: wszyscy siedzieliśmy przy stole z różnymi książkami i przyborami, barwiliśmy podczas rozmowy lub słuchania muzyki. Z jednej strony, tak ! aktywność rodzinna. Z drugiej strony było to wyjątkowo bezproduktywne. To jest coś, z czym naprawdę się zmagam: poczucie winy z robienia czegoś dla zabawy, kiedy powinienem robić posiłki. Ale aby naprawdę spróbować, próbowałem wprowadzić się w samozachowawczy sposób myślenia.

Mam coś w tym rodzaju. Podobało mi się lekko zabarwianie obszarów, a potem powrót i dodanie cieniowania, tak jakby niektóre elementy leżały na innych. Lubiłem przeszukiwać kolorowy piórnik i układać paletę kolorów. Wydaje mi się, że kilka razy dotarłem do tego „przepływu” przestrzeni powietrznej. Ten stan kojarzy mi się z pisaniem opowiadań i prowadzeniem dialogu, który właśnie wyszedł ze mnie i trafił na stronę bez nadmiernego zastanawiania się czy zgadywania. Kojarzy mi się to z malowaniem i zabawą pociągnięciami pędzla i kolorem, a nie byciem perfekcjonistą. (Zdecydowanie nie jestem perfekcjonistą, co moim zdaniem pomaga.)

Nie wiem, czy byłem mniej zestresowany, ale zdecydowanie zrozumiałem, dlaczego ludzie uważali to za uspokajające i satysfakcjonujące. Nie stworzyłem nic, co chciałbym wrobić, ale tak naprawdę nie o to chodziło.

Dzień 5: Moje dzieci były w to zamieszane!

Po pierwszym stresującym dniu, kiedy nasze markery krwawiły, moje dzieci zdecydowanie wpakowały się w kolorystykę jako zajęcie rodzinne. Przez ponad pół godziny nigdy nie zwracał na nich uwagi, ale każdy rodzic wie, że pół godziny przy jednym ćwiczeniu jest naprawdę dobre. Szczerze mówiąc, po prostu nie relaksowałbym się, gdybym usiadł przy zestawie świeżo naostrzonych ołówków i czystego papieru, aby wskoczyć w następnej minucie i odłożyć eskalację walki o Legos. Dzięki moim dzieciom, które robią to ze mną, to przynajmniej gwarantowało, że nie malowały się na ścianach.

Moja córka jest zorientowana na szczegóły. Uwielbia robić małe drobne ślady na papierze. Nie ma znaczenia, jaki obraz jest przez większość czasu; po prostu robi swoje. Trochę miała obsesję na punkcie litery O i rysuje małe kółeczka.

Mój syn szczęśliwie ubarwił całe zdjęcia, czego nie zrobił przed szkołą. Jestem bardzo dumny z tego, jak bardzo jest pewny kolorowania, rysowania i pisania, i to nie był wyjątek. Uwielbiał nawet wyjaśniać, jakie kolory umieścił gdzie i dlaczego je wybrał. Podsumowując, dzieci zdecydowanie się dobrze bawiły, a kiedy dzieci są szczęśliwe, życie staje się mniej stresujące. Punkty za kolorowanie drużynowe!

Dzień 6: Kolorowanie w miejscach publicznych

Wiem, że kolorowanki dla dorosłych to wściekłość, ale nie widziałem, żeby dorośli siedzieli w sklepach z kolorowankami. Oczywiście oznaczało to, że musiałem spróbować. Poszedłem na kawę z córką i przyjacielem. Miałem torebkę i torbę pełną naszych książek i ołówków, a kiedy rozmawialiśmy, wyciągnąłem ją i zabrałem się do pracy. Zaletą kolorowania jest to, że możesz jednocześnie prowadzić inteligentną rozmowę i kolorować. A kto nie lubi wielozadaniowości? (Więcej o tym za chwilę.)

Niemal natychmiast moja przyjaciółka spytała, czy mogłaby również pokolorować. I wkrótce grupa na drugim końcu dużego stołu zauważyła, jak fajnie to wygląda. Żałowali, że nie mają czegoś do pokolorowania. I jak musi być relaksujące. Całkowicie widziałem, jak to się przyda. Czułem się dumny, że toruję drogę innym ludziom, którzy chcieli pokolorować popijając latte. Nie byłam pewna, czy byłoby to głupie, a reakcje tych kobiet sprawiły, że poczułem, że to może być coś fajnego.

Chociaż była to rodzaj powieści, która przywiozła ze sobą wszystkie te rzeczy i przyciągnęła uwagę podziwiających przechodniów, myślę, że moim ulubionym czasem kolorowania był czas, kiedy byłem w domu, gdzie naprawdę mogłem się zrelaksować. W kawiarni nieustannie wystawialiśmy komentarze i „och” i „ahhs” od przechodzących ludzi. To nie było dokładnie miejsce na odpoczynek.

Dzień 7: Naprawdę odwijanie

Użyłem kolorowanek dla dorosłych, aby złagodzić stres, i oto jak poszło
Macierzyństwo

Wybór redaktorów

Back to top button