Styl życia

Bardzo chcę być mamą, ale 30 to kolejne urodziny

Anonim

Mój mąż zaplanował wyjazd służbowy do Meksyku podczas płodnego okna w tym miesiącu, które właśnie przypadło na moje 30. urodziny. Poprosił mnie, abym przyszedł, ale co zrozumiałe, jestem paranoikiem: w najbliższym czasie nie będę zarabiać Ziki.

Początek miesiąca jest frustrujący, wiedząc, że będzie to całkowite mycie. Przygnębiające jest też to, że nie chcesz dni, odliczając je jeden po drugim - jak jakiś sadystyczny kalendarz adwentowy - dopóki nie będziesz mógł „spróbować” ponownie. Jak mam się cieszyć prezentem, kiedy moim najwyższym priorytetem jest zostać mamą, co może się zdarzyć tylko w kilka dni w miesiącu?

Po poronieniu zmieniłem OB-GYN na osobę bardziej odpowiednią do moich potrzeb, które są minimalne i koncentrują się bardziej na uczciwości i otwartych liniach komunikacji. Mój OB-GYN poradził mi, abym trzymał się z dala od terytoriów, które stwarzają ryzyko Zika; lekarze wciąż nie wiedzą wystarczająco dużo o wirusie, aby doradzić inaczej. Zawsze byłem skłonny do nadwyżek ukąszeń komarów w ciepłe dni, więc postanowiłem usiąść. (Czy Zika wciąż jest czymś? A co ze świńską grypą? Świnką?) Czytałem, że samiec jest nosicielem wirusa, ale zawsze uważałem się za winnego. Mój mąż ciężko pracuje i zasługuje na nagrodę. Byłbym samolubny, gdybym poprosił go, żeby został w domu. Z obietnicą noszenia sprayu na owady przez cały czas DEET, mój mąż żegna mnie.

Jak można się spodziewać, dni poprzedzające moje 30. urodziny przynoszą kolejkę emocji. Okej, cholerny skok emocji na bungee. Można by pomyśleć, że bycie bezmężnym mężem, gdy skończyłem 30 lat, byłoby przygnębiające, wyobcujące i wkurzające, ale w rzeczywistości pozwoliło mi to uzyskać introspekcję. Większość moich przyjaciół - zarówno samotnych, jak i żonatych, ale bezdzietnych - była przytłoczona wkroczeniem w nową dekadę. Zaskoczyłem się, że jestem równy. „Właściwa” oś czasu, którą pozwalamy społeczeństwu napisać dla nas, jest farsą, choć niektórzy nadal pozwalają, by doprowadziła nas do szaleństwa wywołanego paniką. Jasne, czuję koło czasu jak każdy inny, szczególnie podczas całego tego wyczerpującego emocjonalnie i wyczerpującego psychicznie procesu TTC, ale nie czuję się dotknięty. Jak kiedyś śpiewał Mick Jagger, czas jest po mojej stronie; Nadal mogę począć zdrowe dziecko w naturalny sposób. Trzydzieści to w końcu kolejne urodziny.

Prawdopodobnie będę miał 40 lat, ale na razie mam tyle wdzięczności i nie mogę się doczekać. Mam niesamowity system wsparcia, fantastyczną i hojnie płatną karierę, piękny dom, moje zdrowie i moją rodzinę. Czuję, że mam więcej nadziei na 30 lat niż na 25, kierując się do najbardziej wymagającego rozdziału. O ile mogę, całuję lęk na pożegnanie. To będzie mój rok! (Obecnie akceptuje sponsoring Hallmark.)

Aby uczcić moją energetyzującą autorefleksję, maluję miasto na czerwono z bliską dziewczyną. To zupełnie beztroskie podejście i świeże spojrzenie na koncepcję wyparowuje dość wcześnie - na przykład 20 minut wcześniej. Próbując wykonać najodważniejsze manewry Cirque Du Soleil - chodzenie - potykam się o własne stopy, niezręcznie przygotowuję się do upadku i ląduję na dłoni. Wiem natychmiast, że jest zepsuty. Jestem wkurzony moją nieostrożnością, ale nie rujnuj mojej nocy. Tak rewitalizująca może być zmiana perspektywy. Cholerne pęknięcia kości! Planuję poradzić sobie z tym rano.

Cóż… dzień dobry, piękna. Budzę się z niewiarygodnie posiniaczoną i opuchniętą dłonią, nie wspominając już o podniosłym wzroście z mojej aplikacji płodności:

Szybkie pytanie: czy miałeś wczoraj stosunek?

(Nie, ty draniu. Mężulek popija mezcala przy basenie.) Ból w połączeniu z lekkim kacem i złym wyczuciem czasu wprawia mnie w histerię. Piętnaście lat gimnastyki bez złamanych kości, a ja łamię pierwszą kość, potykając się? #To trzydzieści.

Zdjęcie dzięki uprzejmości Alyssa Himmel

Jedną ręką jeżdżę do ortopedy jak jakiś zraniony T-Rex. Lekarz potwierdza przerwę w dwóch obszarach i rzuca mnie na dwa tygodnie. Nic nie mówi 30 jak odlew nadgarstka. Tyle za nowy, nowy rozdział. Czy wspominałem, że to moja prawa ręka? Tego, którego używam do pracy i, och, większość innych podstawowych codziennych funkcji?

Jestem naprawdę podekscytowana widokiem twarzy męża, kiedy wraca do domu. Nic nie mówi „Witaj w domu, kochanie” jak nadgarstek na mocno rzuconym przedramieniu. Seks z tą rzeczą powinien być interesujący. Może moglibyśmy pójść szeroko otwartymi oczami i dać mężowi maskę? To właśnie otrzymuję za to, że jestem bezinteresowny i zachęcający. Nie ma dobrych uczynków bez kary.

Przynajmniej to nie Zika.

Bardzo chcę być mamą, ale 30 to kolejne urodziny
Styl życia

Wybór redaktorów

Back to top button