Moda-uroda

Przez tydzień nosiłem trener talii poporodowej i oto, jak się czułem

Spisu treści:

Anonim

Czy kiedykolwiek spojrzałeś na Instagram Kim lub Kourtney Kardashian i zastanawiałeś się: czy powinienem wypróbować trener talii poporodowej? Czy oglądałeś jakąś gwiazdę po tym, jak urodziła dzieci i zastanawiałeś się nad tym samym? To rosnący trend, ale TBH, nikt nie jest pewien, dlaczego. Bez względu na to, czy jesteś Kardashianinem, czy nie, nikt nie jest odporny na problemy z ciążą po urodzeniu dziecka, nawet kobiety przyklejone na każdej okładce magazynu w centrum handlowym. Szczerze mówiąc, jeszcze nie spotkałem kobiety, która nie doświadczyła żadnej zmiany w ciele po urodzeniu dziecka. Chodzi mi o pozytywność ciała i celebrowanie kobiecej formy w każdym rozmiarze, kształcie i kolorze, ale czasami, kiedy widzę siebie w lustrze, nie jestem bardzo zafascynowana tym, co widzę. W miejscach, które kiedyś były ciasne i płaskie, występują grudki. Czasami tęsknię za tym. Więc kiedy zobaczyłem, jak Kim Kardashian zachwyca się korzyściami z noszenia trenera talii poporodowej, byłem podekscytowany, widząc rozwiązanie, które nie wymagałoby głodu ani przejścia pod nóż.

Mimo tego, że byłem bardzo zadowolony, aby to wypróbować, byłem także nieco ostrożny. Zwykle, jeśli coś wydaje się zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe, tak właśnie jest. Nie spodziewałem się, że cudownie obudzę się po tym eksperymencie z idealnym kształtem klepsydry, ale zacząłem się zastanawiać, czy istnieje jakaś prawda o rzekomych korzyściach treningu talii. Eksperci potwierdzili, że ten efekt nie trwa długo. Jeszcze bardziej przerażające są niektóre z długoterminowych zagrożeń związanych z tą metodą. Od narażania się na obrzęk płuc po siniaki na kościach, minusy mogą nie przeważać nad zaletami. Mając to na uwadze, postanowiłem podejść do tego eksperymentu z ostrożnym optymizmem.

Eksperyment

Chciałem to dla mnie zrobić, nie z powodu społeczeństwa lub jakichkolwiek zewnętrznych nacisków, aby spojrzeć w określony sposób. Czasami chcę po prostu założyć moją ulubioną parę spodni dla niemowląt, bez konieczności połykania lub wstrzymywania oddechu. Byłem naprawdę ciekawy, czy odejdę od tego eksperymentu z innym postrzeganiem mojego ciała. Dodatkowo chciałem sprawdzić, czy trening talii naprawdę jest wart szumu, czy może to tylko kolejny trend przechodzenia.

Dzień 1: Co mam do stracenia?

Pierwszą nieoczekiwaną rzeczą, z którą się spotkałem, było to, jak trudne było przejście. Może to tylko ja i mój brak koordynacji, ale czułem, że zajęło mi wieczność połączenie gorsetu ze sobą. Nagle poczułem nowe współczucie dla wszystkich biednych nastoletnich chłopców, którzy wyśmiewają się z trudności z zaczepami na staniki. Walka jest naprawdę prawdziwa. Miałem nadzieję, że to tylko niewielka prędkość.

Chociaż nie mogłem znaleźć solidnej, uzgodnionej metody treningu talii, wydawało się, że nie musisz nosić jej w pełnym wymiarze czasu, aby uzyskać efekty. Zdecydowałem się je nosić przez cały dzień pracy, który wynosi średnio około ośmiu godzin. Od razu zauważyłem, że moje ubrania wydają się lepiej pasować, a moja postawa uległa mimowolnej poprawie, ponieważ garbienie powodowało dyskomfort. Pod koniec pierwszego dnia odczułem ulgę, że zdjęłem trener talii. Czułem, że mogę znów oddychać i nie musiałem się już martwić, o co się poruszyłem lub zgięłem. Widziałem pewne wgłębienia i podrażnienia, ale nic poważniejszego niż dzień noszenia stanika z fiszbinami.

Dzień 2: Zdobywanie wiedzy

Chociaż założenie trenera talii nie było dużo łatwiejsze drugiego dnia, wydawało się, że poszło trochę szybciej. Mimo to czułem się, jakby proces zjadł moją poranną rutynę. Jako kobieta z pracą i małym dzieckiem każda sekunda jest cenna rano. Próbując się zaprezentować, razem z moim partnerem przygotowujemy naszego syna, pakujemy obiady i kończymy luźne końce, zanim nieuchronnie wyjdziemy za drzwi 10 minut później, niż powinniśmy. Konieczność włączenia treningu talii, który nie należał do kategorii „konieczności”, sprawiła, że ​​poczułem się trochę spieszony i prawie niespokojny.

Może to dlatego, że pierwszy dzień był zajęty i miałem tylko czas na lekki lunch, ale zdecydowanie byłem bardziej świadomy tego, jak mocno trener czuł się, gdy jadłem mój zwykły lunch drugiego dnia. Nadal skończyłem cały posiłek, ale nie podobało mi się, jak świadome było to, że wzdychałem, gdy jem. Widzę, że może to być dobra rzecz dla ludzi, którzy starają się bardziej uważać na to, ile jedzą, ale martwiłbym się, że restrykcyjna natura wyrządziłaby więcej szkody niż pożytku. Dla mnie bycie zmuszonym do uznania żołądka, którego próbowałem się pozbyć, sprawiło, że poczułem się niezręcznie, a ucisk sprawił, że poczułem mdłości. Nie można tak naprawdę kołysać dziecka z jedzeniem z założonym trenażerem talii. Ten posiłek musi gdzieś pójść, więc bądź przygotowany na to, że poczujesz się trochę ściśnięty po swojej misce z jarmużem i komosą, OK?

Dzień 3: Czy powiedzenie „wujek” jest opcją?

Coraz szybciej wkładałem trener talii, ale prawie nie chciałem tego przyznać. Zawstydzające było to, że stało się to „normalną” częścią mojej rutyny. Jedyny sposób, w jaki mogę to opisać, to to, że czułem się, jakbym był starszą osobą, która musiała nosić buty geriatryczne, tak jak musiałam to nosić. Może to dlatego, że jestem po złej stronie mojego dwudziestego wieku, ale nie lubię czuć, że potrzebuję pomocy, aby wyglądać tak, jak zanim stałam się matką. Proces ten wzbudził dawne poczucie urazy. Dlaczego kobiety trzymają się tak różnych standardów niż mężczyźni? Tata jest gorący, ale mama jest czymś, co musimy naprawić? Mężczyźni mogą siwieć, ale kobiety nie powinny? Nawet jeśli nie jesteś mamą, spójrz na mikrokosmos Hollywood: atrakcyjność kobiet ma okres przydatności do spożycia (jak pokazała Amy Schumer w tym przezabawnym szkicu) i jest całkowicie w porządku, gdy kobieta jest z mężczyzną, który może być jej ojcem na ekranie (jak widać na tym wykresie przedstawiającym różnice wieku na ekranie), ale rzadko można zobaczyć starsze kobiety umawiające się z młodszymi mężczyznami, a nawet mężczyznami w tym samym wieku. Po prostu czuje się frustrujące, że na każdym etapie - dojrzewania, bycia młodą kobietą, rodzenia dzieci, bicia menopauzy itp. - kobiety prawie muszą walczyć z samą naturą, aby dopasować się do parametrów społeczeństwa.

Mniej więcej w połowie trzeciego dnia zacząłem zastanawiać się nad swoim porannym mini-krachem. Czy noszenie trenera talii naprawdę różni się od płaskiego prasowania włosów lub makijażu? Jeśli efekt końcowy jest taki, że pomaga mi to, jak wyglądam, to czy naprawdę jest tak źle? Nie chciałem wyznać, że mój wygląd zewnętrzny był dla mnie tak ważny, ale zaczynałem zdawać sobie sprawę, że tak. Zawsze obwiniałem społeczeństwo i media za produkcję i sprzedaż tego ideału dla piękna. Ale ja też byłem częścią problemu? Czy te reklamy i okładki czasopism działały, ponieważ kobiety takie jak ja potajemnie chcą wiedzieć, jak szybko uzyskać płaski abs? Nie byłam jeszcze pewna, czy jestem gotowa stawić czoła tej zagadce.

Dzień 4: Czując się jak zdrajca

Niepewność i wewnętrzny wstyd dnia trzeciego zostały przeniesione na dzień czwarty. Z wyjątkiem tego czasu moje myśli dotyczyły raczej innych, a mniej mnie. Zamiast skupiać się na tym, jak bardzo byłem rozluźniony próżnością, zastanawiałem się, jakie to ma wpływ na moje feministyczne ideologie i jakie przesłanie w ogóle wysyłam. Czy naprawdę mogę nadal „rozmontowywać patriarchat”, gdy walczę w trener talii? Czy byłem hipokrytą? Nigdy byś nie pomyślał, że tak beztroski eksperyment wywołałby tak ciężkie myśli, ale tak się stało. Może to dobrze.

Pod koniec czwartego dnia poczułem, że powinienem oddać swoją metaforyczną feministyczną kartę członkowską. Czy nie powinienem walczyć z nierównością płci i uciszać grubasów? Czy nie powinienem świętować każdego rozstępu i wybrzuszenia jako odznaki honoru? Chciałem przejść przez wszystkie te pytania, ale jak każdy, kto zna dzieci, obowiązkiem jest. Był to czas obiadu, który doprowadził do kąpieli, a potem do łóżka, które zamieniły się w czytanie czterech opowiadań. Trener talii nie przeszkadzał mi w pochylaniu się i podnoszeniu syna, ale skoro jest małym dzieckiem, na szczęście nie musiałem zbytnio się zginać ani podnosić. Osobiste rewelacje musiałyby poczekać.

Dzień 5: Utrzymanie równowagi

Wraz z początkiem zupełnie nowego dnia ponura atmosfera, którą czułam poprzedniego dnia, nie była tak powszechna. Po rozmowie z moją siostrą pomogła mi przypomnieć sobie, co leży u podstaw równości płci i pozytywności ciała: akceptacja. Mogę być pozytywną feministką i robić rzeczy, które sprawiają, że czuję się lepiej z moim ciałem. Nie muszę być ani jednym, ani drugim. Chociaż ten trener talii nie był lekarstwem, zacząłem pozwalać sobie na to. Moje ubrania pasują lepiej i podobał mi się mój wąski profil w lustrze.

To był piątek wieczorem i miałem ochotę założyć coś uroczego. Trener talii naprawdę nie był zbyt zauważalny pod moimi normalnymi ubraniami, ale pod mniej wyrozumiałym materiałem tej sukienki wydawało się, że jest znacznie bardziej widoczna. Widziałem ciemny kolor trenera talii pod białymi paskami mojej sukienki, a kiedy usiadłem, górna część trenera wystawała nieco po bokach bardziej zauważalnie niż gdybym miał na sobie koszulkę. Było to niewielkie niepowodzenie w mojej próbie pełnego czerpania korzyści z trenera talii, ale nie pozwoliłem, by sytuacja padła na moją paradę. Próbowałem zignorować moje niepewności co do tego, jak wyglądałem w tej sukience i po prostu skupić się na wieczornym wyjściu. Miło było puścić moje rozłączenia, nawet jeśli to tylko na chwilę.

Dzień 6: Bez bólu, bez zysków?

Od samego początku zauważyłem, że noszenie trenera talii nie było najwygodniejszą rzeczą na świecie, ale pomyślałem, że to było na równi z kursem. Prawie nic na tym świecie nie jest darmowe. Wysokie obcasy i biustonosze push-up mogą sprawić, że pod koniec dnia zrobisz się obolały i nikt tak naprawdę nie robi z tym nic wielkiego. Więc przez większość eksperymentu nie zwracałem uwagi na dyskomfort.

Z wyjątkiem końca szóstego dnia czułem się jak tępy ból w biodrach i pod klatką piersiową, skąd którykolwiek koniec uderzenia trenera talii pogarszał się. Jestem za wzięciem jednego dla zespołu, ale ból i możliwe obrażenia nie są tak naprawdę moją rzeczą. Nawet kilka godzin po zdjęciu trenera moja skóra nadal była bardzo delikatna i obolała. Wziąłem Advil i miałem nadzieję, że następny dzień będzie lepszy.

Dzień 7: Rzucanie ręcznikiem

Ogólnie rzecz biorąc, rzucenie palenia nie jest w moim słowniku. Zawsze staram się znaleźć rozwiązanie problemu lub wymyślić alternatywę zamiast poddawać się, gdy sytuacja staje się trudna. Ale noszenie trenera talii przez cały tydzień nie było warte zadawania mi więcej bólu. Nie mogę osobiście mówić o tym, jak się czuła Kim Kardashian podczas lub po swoim doświadczeniu, ale założę się, że większość kobiet w pewnym momencie wyznaczy granicę.

Poszedłem do tego eksperymentu, mając nadzieję, że uzyskam nie tylko fizyczne wyniki, ale także pewność siebie. Ale poza tym, że moje spodnie są łatwiejsze i mają lepszą postawę, nie miałem tego samego doświadczenia. Nie wiem, ile kosztuje aparat ani czy te aprobaty są wypłacane, ale nie czułem się „obsesyjnie” z tym trenerem talii, jak Kardashianie. Mówią, że piękno to ból, a dla kogoś, kto jest osobą publiczną, rozumiem, jak ta mantra może mieć sens. Ale dla pracującej mamy, która pracuje zarówno poza domem, jak i z domu, nie uważam, że piękno jest warte bólu. W końcu siódmego dnia w ogóle nie miałem na sobie trenera talii, ponieważ nie wydawało mi się rozsądne, aby świadomie zadawać ból tylko po to, by poczuć się dobrze.

Czy było warto?

Krótka odpowiedź? Nie. Chociaż wiem, że Kim Kardashian poświęcił wiele uwagi noszeniu i chwaleniu zalet trenera talii, po prostu nie widziałem podobnych wyników. I pod koniec dnia to, co uważam za wspaniałe w byciu nowoczesną feministką: nie wszyscy musimy mieć takie samo doświadczenie, ale absolutnie nadal możemy się wspierać.

Jestem pewien, że niektórzy uwielbiają trening talii i, szczerze mówiąc, to dla nich świetne. Nie przekonasz się, że wstydzę się żadnej kobiety za to, jak postanawia znaleźć szczęście we własnej skórze. W przypadku dłuższej odpowiedzi eksperyment był tego wart, ponieważ dowiedziałem się wiele o sobie. Przekonałem się, że nie jestem mniej feministką, ponieważ chcę poczuć się nieco szczuplejszą, a także nie jestem feministką, jeśli nie chcę nosić trenera talii.

Przez tydzień nosiłem trener talii poporodowej i oto, jak się czułem
Moda-uroda

Wybór redaktorów

Back to top button