Rodzicielstwo

Jurnee Smollett-Bell nie boi się wychować czarnego syna w 2017 roku

Anonim

Dla wielu Amerykanów rok 2017 był politycznie przerażający. Od czasu inauguracji prezydenta Trumpa wiele osób codziennie martwi się o pozbawienie ich opieki zdrowotnej, zmuszenie do opuszczenia kraju, do którego dzwonili, lub utratę ochrony prawnej, która zapewniła im bezpieczeństwo. W takich sytuacjach niektórzy z nas naturalnie koncentrują się na utrzymaniu niskiego profilu i ochronie siebie w jak największym stopniu, ale inni nie chcą żyć w ten sposób. Weź aktorkę i aktywistkę Jurnee Smollett-Bell, która twierdzi, że nie boi się już wychowywać czarnego syna, nawet w tym dziwnym i przerażającym momencie.

To całkiem nowe spojrzenie dla Smollett-Bell, która zawsze głośno wypowiadała się na temat swoich przekonań politycznych i dokładała wszelkich starań, aby przekształcić swoje myśli na temat równości i bezpieczeństwa dla wszystkich w działania. Jako osoba głęboko zaniepokojona utrzymującą się nierównością rasową Amerykanów i bardzo zaangażowana w ruch Black Lives Matter, Smollett-Bell martwił się kiedyś o wychowywanie dzieci w Ameryce XXI wieku.

„Zanim zostałam mamą, pamiętam, że podczas całego procesu George'a Zimmermana na Florydzie opowiadałam o Twitterze na temat moich młodszych braci i tego, jak pewnego dnia będę mamą czarnego syna” - powiedział Smollett-Bell Romperowi w wywiadzie telefonicznym. W tym czasie Smollett-Bell przypomina sobie, że boi się, że pewnego dnia jej przyszłe dzieci, a zwłaszcza synowie, spotka podobny los, jak 17-letni Trayvon Martin, zastrzelony przez Zimmermana .

Chcę go tylko wychować, żeby postępował zgodnie z jego celem. Być nieapologicznie kim on jest i aby objąć wszystko, czym on jest.

Po urodzeniu syna Huntera w listopadzie 2016 r. Poglądy Smollett-Bell na wychowanie czarnego dziecka zmieniły się, a jej obawy w większości opadły. Zamiast wychowywać syna, który żyje w strachu, Smollett-Bell mówi, że chce wychować syna, który żyje dla siebie.

„Nie chcę, żeby ktokolwiek ukradł jego radość”, mówi Smollett-Bell o swoim synu. „Chcę go tylko wychować, aby postępował zgodnie ze swoim celem. Być beznadziejnie tym, kim jest, i przyjąć wszystko, czym jest”.

Jako aktywistka Smollett-Bell oczywiście nie jest naiwna wobec tego, co dzieje się na świecie i wyzwań, przed którymi jej syn prawdopodobnie stanie w przyszłości. Istnieje szansa, że ​​ochroniarze będą go pilnować w sklepach, policja szybko zareaguje, jeśli nie będzie zachowywał się doskonale w miejscach publicznych, a jeśli kiedykolwiek zostanie postawiony w takiej sytuacji, sędzia może go ukarać bardziej surowo, po prostu z powodu koloru jego skóry. Przeszkody nie ograniczają się również do profilowania rasowego ze strony organów ścigania. Badanie przeprowadzone w 2016 r. Przez Yale Child Study Centre wykazało, że nauczyciele mają z góry założone przekonanie, że czarni chłopcy źle zachowują się niż ich biali odpowiednicy, a tym samym obserwują ich uważniej i traktują ich inaczej. Od najmłodszych lat karty są już układane przeciwko czarnym dzieciom. Ale Smollett-Bell nie pozwoli temu powstrzymać syna.

„Nawet nie poddam się temu pojęciu, ponieważ wierzę, że na świecie jest tylu niesamowitych ludzi” - mówi. „Widzę ruch na całym świecie, w którym ludzie z różnych środowisk spotykają się i wspierają, czują się wezwani do działania. Inspiruje mnie. Daje mi to wiele nadziei na przyszłość. Więc nie jestem w ogóle się boję. ”

Ta nadzieja, jak mówi Smollett-Bell, zainspirowała ją do wzięcia udziału w krótkometrażowym filmie Gapa „Mama Said”. W filmie Smollett-Bell i inne wpływowe matki Liv Tyler, Coco Rocha, Candice Swanepoel oraz Cass i Ali Bird świętują macierzyństwo spędzając czas z dziećmi i dzieląc się tym, co to znaczy być mamą. Mimo, że film jest dla Gap, jest także ogromnym wezwaniem do działania dla Every Mother Counts, organizacji non-profit zajmującej się zapewnieniem bezpieczeństwa ciąży i porodu każdej matce.

„Myślałem, że to taki piękny projekt” - mówi Smollett-Bell. Dla matek „coraz trudniej jest uzyskać dostęp do bezpiecznej i zdrowej opieki zdrowotnej”.

Niestety proces ten stał się jeszcze trudniejszy. 4 maja Izba przyjęła ustawę o opiece zdrowotnej GOP, która uchyli i zastąpi Obamacare. Choć miliony ucierpią, jeśli nowa ustawa, znana również jako Trumpcare, przejdzie przez Senat, kobiety są szczególnie ukierunkowane. Według CNN ciąża jest uważana za stan istniejący wcześniej w Trumpcare, podobnie jak depresja i nieregularne miesiączki . Ponadto The Independent poinformował, że ciąża będzie kosztować do 425 procent więcej w ramach Trumpcare. Te nowe potencjalne obciążenia sprawiają, że misja każdej matki hrabiego i przesłanie jedności Smollett-Bell są jeszcze ważniejsze.

„Po prostu uważam, że bardziej niż kiedykolwiek musimy wspierać kobiety i musimy wspierać matki na całym świecie” - mówi Smollett-Bell. „To niezbędne”.

Luka na YouTube

Jako osoba, która właśnie przeszła ciążę i poród, Smollett-Bell poczuł się jeszcze bardziej zmuszony do pojawienia się w filmie. Będąc w ciąży z Hunter, aktorka kręciła film Underground, w którym gra niewolnika domowego, który był w ciąży podczas drugiego sezonu. Choć filmowanie w drugim i trzecim trymestrze ciążyło pod względem psychicznym i fizycznym, dzięki temu Smollett-Bell Bell zyskał nową wewnętrzną siłę.

„To było dla mnie tak mocne, że mogłem być na planie” - mówi. „Ale jest takie pojęcie, jakby niewypowiedziane, że nie możesz żyć swoimi marzeniami i być mamą. Nie możesz mieć kariery i być mamą. Wciąż istnieje takie z góry przyjęte pojęcie, a ja je odrzucam”.

Dzięki uprzejmości Gap

Kiedy Smollett-Bell mówi, w jej głosie czuje się radość, która na sekundę sprawia, że ​​zapominasz, że świat jest w tej chwili kruchy. Więc kiedy w końcu pamiętasz ten fakt, musisz się zastanawiać, jak ona jest tak cholernie pozytywna. Jej odpowiedź? To po prostu coś, co musisz zrobić.

„Żyjemy w trudnych czasach, w których musimy naprawdę skupić się na pozytywności” - mówi Smollett-Bell. „Musimy skupić się na inicjacji. Musimy skupić naszą energię na wzajemnej miłości i wzajemnym podnoszeniu się”.

Nie oznacza to, że optymizm jest dla niej łatwy. W rzeczywistości są dni, kiedy jest to wręcz trudne. Ale jeśli ją zapytasz, świat musi iść naprzód.

„Wierzę, że wciąż zmierzamy w stronę bardziej pozytywnego czasu, a to wszystko jest wezwaniem do działania, abyśmy wszyscy byli chodzącym światłem” - mówi.

Nie ma wątpliwości, że Smollett-Bell jest tym chodzącym światłem - dla jej syna, dla tych, z którymi pracuje, dla tych, o których walczy, i dla wielu innych na całym świecie. Mam nadzieję, że idąc naprzód w pracy, macierzyństwie i życiu, inni pochłoną część jej światła i przekażą je dalej.

Jurnee Smollett-Bell nie boi się wychować czarnego syna w 2017 roku
Rodzicielstwo

Wybór redaktorów

Back to top button