Aktualności

Z tego przygnębiającego powodu protesty Indian amerykańskich dotyczące rurociągów naftowych stały się gwałtowne

Anonim

Wypowiadanie się to ludzka natura. Jeśli ludzie są niezadowoleni z problemów - protesty to świetny sposób, aby stać się grupą i zainicjować zmianę społeczną i rozmowę. Protesty są całkowicie uczciwe i zgodne z prawem, ale czasami mogą przybrać niefortunny obrót na gorsze, a kwestie protestu gubią się w tłumaczeniu. Dokładnie tak było w sobotę, kiedy pokojowe protesty Indian z Ameryki Północnej wywołały gwałtowność z kilku bardzo smutnych i zrozumiałych powodów, w szczególności jednego ostatniego.

W ciągu ostatnich dwóch tygodni rdzennoamerykańskie plemię Sioux Rock i jego zwolennicy protestowali przeciwko rurociągowi naftowemu o długości 1170 mil, który będzie miał bliski kontakt z rezerwatem plemienia, położonym na wiejskiej północnej Dakocie. Według „ New York Timesa ” plemię martwi się, że wyciek lub wyciek w rurociągu może potencjalnie zrujnować ziemię. Członkowie widzą również rurociąg jako zagrożenie dla ich kultury, ponieważ rurociąg ten wpada również na część starożytnych cmentarzysk (które nie są częścią rezerwatu).

W sobotę jednak te starożytne miejsca pochówku zostały skompromitowane, wywołując gwałtowny dystans między protestującymi a urzędnikami. Według ABC News, urzędnicy plemienni powiedzieli, że pobliskie ekipy budowlane rzekomo „zniszczyły amerykańskie miejsca pochówku i miejsca kultu na prywatnych terenach” w Północnej Dakocie - i wtedy wszystko poszło na południe. W wyniku domniemanego zniszczenia „czterech prywatnych ochroniarzy i dwa psy stróżujące zostały rannych” po tym, jak „kilkuset protestujących stawiło czoła ekipom budowlanym na tym terenie”. Według dziennikarzy ABC oficerowie zostali zabrani do szpitala i psów zostały zabrane do weterynarza w celu leczenia ich obrażeń.

ROBYN BECK / AFP / Getty Images

Podczas gdy organy ścigania powiedziały ABC News, że protestujący nie zgłosili żadnych obrażeń, rzecznik plemienia Steve Sitting Bear powiedział ABC News, że sześciu protestujących zostało rzekomo ugryzionych przez psy bezpieczeństwa, a kilku innych zostało podobno spryskanych pieprzem.

„Rozbiórka jest dewastująca” - powiedział David Archambault II, prezes Rock Rock Sioux, w oświadczeniu uzyskanym przez ABC News. „Tereny te są miejscem spoczynku naszych przodków. Starożytnych kopców i kamiennych pierścieni modlitewnych nie można zastąpić. W ciągu jednego dnia nasza święta ziemia zamieniła się w pustkę”.

Z drugiej strony policja namalowała inny obraz przemocy, która miała miejsce w sobotę. „Osoby wkroczyły na teren prywatny i zaczepiły prywatnych ochroniarzy drewnianymi słupkami i masztami flagowymi” - powiedział szeryf hrabstwa Morton Kirchmeier w oświadczeniu uzyskanym przez NBC News. „Wszelkie sugestie, że dzisiejsze wydarzenie było pokojowym protestem, są fałszywe”.

Tymczasem użytkownicy Twittera nie zgadzają się z oświadczeniami policji, zabierając na Twittera swoją własną interpretację rzekomych wydarzeń w sobotę:

Według „ New York Timesa” wycieki z rurociągów zdarzają się regularnie - czasami skutkują małymi wyciekami lub katastrofalnymi skutkami. Dlatego bez względu na argument za rzekomym włamaniem obawy rdzennych Amerykanów przed brakiem ochrony środowiska są uzasadnione. Ma to sens tylko, że członkowie mogą bać się wszelkich potencjalnych szkód w środowisku i kulturze.

Żaden protest nie powinien nigdy prowadzić do przemocy, aby rozpowszechniać swoje przesłanie. Niestety, gdy stawką jest ziemia i kultura grupy, przesłanie to może zagubić się, gdy emocje przejmą obie strony nawy. Sobotnia przemoc jest tylko kolejnym tego przykładem.

Z tego przygnębiającego powodu protesty Indian amerykańskich dotyczące rurociągów naftowych stały się gwałtowne
Aktualności

Wybór redaktorów

Back to top button