Styl życia

Trening nocników jest emocjonalnym rollercoasterem dla rodziców: oto dlaczego

Anonim

Nocnik trenujemy naszego syna. Prawdopodobnie powinienem to zredagować - lekko nocujemy nocnika trenującego naszego syna, co oznacza, że ​​odstawiamy go od pieluszek, ale jeszcze nie wkładamy do bielizny. Umieszczamy go w toalecie tak często, jak jest na to otwarty, i nagradzamy go, gdy coś dostaje. Kiedy kupa się zdarza, jest radość - dla nas jako rodziców, jak i dla naszego syna. Jesteśmy teraz na emocjonalnym rollercoasterze rodzica trenującego nocnik: nasze uczucia rosną wraz z falami jelit naszego syna. Jego wygrane to nasze zwycięstwa. Jest to rytuał przejścia, przez który przechodzi każdy rodzic, a jednak taki, który nie został jeszcze zbadany.

Rozmawiałem na ten temat z dr Elizabeth Gaebler, psychologiem. Mówi, że trening nocników może być bardzo stresującym doświadczeniem, szczególnie jeśli próbujesz spieszyć swoje dziecko. „Każde dziecko trenuje we własnym tempie, a czasami, gdy tempo to nie odpowiada twojemu czasowi ani oczekiwaniom rodziców, może to przerodzić się w frustrujące doświadczenie” - mówi mi. „Dla wielu rodziców może być trudno poradzić sobie z faktem, że osiągnięcie tego kamienia milowego rozwoju jest w większości poza ich kontrolą”.

Niski jest, no cóż, niski. Ale wzloty mogą być ekstazą. Mój przyjaciel dobrze to ujął. „Moje serce podskakuje z radości za każdym razem, gdy idzie nocnik. Podskakuje i mówi:„ Zrobiłam to! ”. z taką dumną twarzą i ogromnym uśmiechem. To niesamowite uczucie patrzeć, jak twoje dziecko zyskuje niezależność i rośnie ”- mówi mi. „Jest też trochę słodko-gorzkie, wiedząc, że jest moim dzieckiem i tak szybko dorasta”.

Stawki są niższe przy sikaniu. Słuchaj, siusiu jest świetne. Kiedy mój syn zagląda do toalety, jest super. Ale siusiu nie wysysa tyle do oczyszczenia. To płyn w jasnym kolorze. Zapach nie jest przerażający. I to sterylne! Mam na myśli - prawda? Jest sterylny, prawda? Potem jest kupa. Kupa nie jest łatwa do czyszczenia. To jest jak stopiona smoła pod gorącym słońcem. Trzyma się mocno tego, na czym się znajdzie. Jego zapach jest mieszaniną piekła i wymiotów oraz śmierci i rozkładu. I to wcale nie jest sterylne. TO JEST PRZECIW STERYLNY. Próbuję powiedzieć, że bardzo ważne jest, aby nasze dzieci kupowały w toalecie. Dlatego piszemy pełne pasji eseje na ten temat. Dlaczego zamawiamy storybook za storybookiem zawierającym postacie, które podbijają nocnika. Dlaczego uczymy się dzwonić o tym, jak iść („umyj ręce i idź dalej!”).

Zdjęcie dzięki uprzejmości Kelly Green

Wiem, że ludzie bez dzieci są zaskoczeni tym, jak bardzo cieszymy się, gdy nasze dziecko robi zrzut w toalecie. Nie mogą zrozumieć. Przez ostatnie kilka lat nie mieli twarzy wetkniętych do pieluchy, małe nogi leciały im w twarz i groziły przewróceniem całego badziewia. Naszym głównym celem teraz, poza nakłonieniem naszych najmłodszych do kupowania wyłącznie na porcelanowym tronie, jest sprawienie, aby zrobili to sami.

Zapytałem Cindy Rosner, kliniczną pracownicę socjalną, dlaczego tak niesamowicie zwyciężamy, kiedy nasze dzieci idą do toalety. Śmieje się serdecznie, sama jako rodzic, i mówi: „Czujesz ulgę!” Ponieważ oczywiście odczuwamy ulgę, gdy nasze dziecko osiąga coś, co „powinno”. I uderza w prostą i twardą prawdę. „Żyjemy przez nich zastępczo” - mówi Rosner. Krótko mówiąc, ich zwycięstwa naprawdę przypominają nasze zwycięstwa - i to jest zarówno piękno, jak i męka rodzicielstwa.

Zatem każdemu rodzicowi szkolącemu nocnik pozdrawiam cię.

Dla przypomnienia odkryłem, że płyn do mycia naczyń szybciej i wydajniej usuwa zapach kupy niż jakikolwiek mydło do rąk, które leżą w pobliżu. Powodzenia. Do zobaczenia po drugiej stronie.

Trening nocników jest emocjonalnym rollercoasterem dla rodziców: oto dlaczego
Styl życia

Wybór redaktorów

Back to top button